Finale - Becca Fitzpatrick
Tytuł: Finale
Autorka: Becca Fitzaptrick
Liczba stron: 420
Narracja: pierwszoosobowa
Seria: Tom 4
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 7/10 [bardzo dobra]
Oj długo mi zeszło za nim się zabrałam za przeczytanie ostatniej finałowej książki z serii Szeptem. Książka leżała u mnie na półce już od listopada, a ja dopiero się za nią zabrałam. To znaczy zabrałam się już w listopadzie ale stanęłam w miejscu. Wszyscy wiemy, że Szeptem zakończyło się z wielkim rozmachem. Nora zabiła swojego ojca Hanka Millera. Okazało się, że to on stał za jej porwaniem, przypomniała sobie też jak bardzo kocha Patcha. Wydarzyło się coś jeszcze. Nora została Nefilką, i złożyła przysięgę - jeśli nie poprowadzi Nefilów przeciwko upadłym aniołom i nie wygra ona i jej matką umrą.
W tej części bohaterka musi stawić czoło wielu problemom. Okazuje się bowiem że nie może publicznie pokazywać się z Patchem, ponieważ nefilowie oskarżą ją o zdradę przez co dziewczyna może zginąć. Również doczepił się do niej Dante, prawa ręka Hanka, który postanawia wyszkolić Norę na prawdziwą nefilkę. Na domiar złego do domu Nory wprowadza się nie kto inny ale Marcie, jej wróg numer jeden. Tak więc powracają starszy wrogowie i pojawiają się nowi, a ktoś zaufany okaże się zdrajcą.
Nie ukrywam, że książka trochę mnie irytowała. Chodzi mi tu głównie o dialogi Patcha i Nory. Miałam wrażenie, że są strasznie sztywne jakby wygłaszali wcześniej przygotowane expose! Te ich zwroty typu "iż", "ponieważ" tak mnie denerwowały, że miałam ochotę walnąć książką o ścianę. Ogólnie rzecz biorąc miałam wahania nastroju przy czytaniu. Raz chciałam skończyć, a po chwili byłam tak wciągnięta, że nie wiedziałam co się w około mnie dzieje.
Co do stylu autroki no jest taki sam jak poprzednio. Nora jest narratorka, chociaż czasami było za dużo opisów i pominęłabym niektóre elementy. Czułam, że niektóre rzeczy są pisane na siłę. Jednak i tak te minusy nie zdołały zaćmić blasku całości. Historia jest naprawdę dobra, trzyma w napięciu przez co czytelnik jak najszybciej chce się dowiedzieć co będzie dalej. Miłość Patcha i Nory kwitła. Ta para rzeczywiście jest w sobie zakochana.
Czego mi najbardziej brakowało to Vee mojej ulubionej bohaterki. Przez prawie całą książkę Nora znowu ją okłamywała. Bardzo się zawiodłam na autorce, ponieważ nie poświęciła jej wiele miejsca. Również to kim niby Vee cały czas była uważam za nazbyt naciągane i niewyjaśnione. Zakończenie jest dobre, i sądzę, że dobrze się stało, że to już koniec. Jestem usatysfakcjonowana końcem ale nie zachwycona, poprzednie tomy były lepsze. Jednak i tak myślę, że do całej serii powrócę dlatego polecam.
* Byłam dzisiaj na Mieście Kości. ŁAŁ ! Polecam Wam ten film !
Autorka: Becca Fitzaptrick
Liczba stron: 420
Narracja: pierwszoosobowa
Seria: Tom 4
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 7/10 [bardzo dobra]
Oj długo mi zeszło za nim się zabrałam za przeczytanie ostatniej finałowej książki z serii Szeptem. Książka leżała u mnie na półce już od listopada, a ja dopiero się za nią zabrałam. To znaczy zabrałam się już w listopadzie ale stanęłam w miejscu. Wszyscy wiemy, że Szeptem zakończyło się z wielkim rozmachem. Nora zabiła swojego ojca Hanka Millera. Okazało się, że to on stał za jej porwaniem, przypomniała sobie też jak bardzo kocha Patcha. Wydarzyło się coś jeszcze. Nora została Nefilką, i złożyła przysięgę - jeśli nie poprowadzi Nefilów przeciwko upadłym aniołom i nie wygra ona i jej matką umrą.
W tej części bohaterka musi stawić czoło wielu problemom. Okazuje się bowiem że nie może publicznie pokazywać się z Patchem, ponieważ nefilowie oskarżą ją o zdradę przez co dziewczyna może zginąć. Również doczepił się do niej Dante, prawa ręka Hanka, który postanawia wyszkolić Norę na prawdziwą nefilkę. Na domiar złego do domu Nory wprowadza się nie kto inny ale Marcie, jej wróg numer jeden. Tak więc powracają starszy wrogowie i pojawiają się nowi, a ktoś zaufany okaże się zdrajcą.
Nie ukrywam, że książka trochę mnie irytowała. Chodzi mi tu głównie o dialogi Patcha i Nory. Miałam wrażenie, że są strasznie sztywne jakby wygłaszali wcześniej przygotowane expose! Te ich zwroty typu "iż", "ponieważ" tak mnie denerwowały, że miałam ochotę walnąć książką o ścianę. Ogólnie rzecz biorąc miałam wahania nastroju przy czytaniu. Raz chciałam skończyć, a po chwili byłam tak wciągnięta, że nie wiedziałam co się w około mnie dzieje.
Co do stylu autroki no jest taki sam jak poprzednio. Nora jest narratorka, chociaż czasami było za dużo opisów i pominęłabym niektóre elementy. Czułam, że niektóre rzeczy są pisane na siłę. Jednak i tak te minusy nie zdołały zaćmić blasku całości. Historia jest naprawdę dobra, trzyma w napięciu przez co czytelnik jak najszybciej chce się dowiedzieć co będzie dalej. Miłość Patcha i Nory kwitła. Ta para rzeczywiście jest w sobie zakochana.
Czego mi najbardziej brakowało to Vee mojej ulubionej bohaterki. Przez prawie całą książkę Nora znowu ją okłamywała. Bardzo się zawiodłam na autorce, ponieważ nie poświęciła jej wiele miejsca. Również to kim niby Vee cały czas była uważam za nazbyt naciągane i niewyjaśnione. Zakończenie jest dobre, i sądzę, że dobrze się stało, że to już koniec. Jestem usatysfakcjonowana końcem ale nie zachwycona, poprzednie tomy były lepsze. Jednak i tak myślę, że do całej serii powrócę dlatego polecam.
* Byłam dzisiaj na Mieście Kości. ŁAŁ ! Polecam Wam ten film !
24 komentarze
O serii słyszałam, ale póki co mnie do niej nie ciągnie, mimo zachwytów innych. No, przez moment wahałam się nad "Szeptem", ale potem mi minęło. ;)
OdpowiedzUsuńSerie lubię ale dotychczas przeczytałam tylko dwie części. Czas wziąć się za siebie i przeczytać resztę ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno jedną z części tego cyklu (już nawet nie pamiętam którą) i byłam bardzo znudzona (mimo,że jak go rozpoczynałam to byłam zachwycona) więc nie kontunuuję czytania tych książek :)
OdpowiedzUsuńJa lubię ta sagę, a pierwszy tom uwielbiam, czytałam kilka razy. ;) Druga była moim zdaniem dobra, a trzecia i czwarta dla mnie słabsze. ;) Serię mimo wszystko wspominam naprawdę miło. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie słyszałam o tej serii nic a nic:)
OdpowiedzUsuńAż tak mi się nie podobała, aczkolwiek całkiem miło wspominam tę serię :)
OdpowiedzUsuńMiło, że "Miasto kości" jednak Ci się spodobało! :)
OdpowiedzUsuńA co do "Szeptem" - kiedyś chciałam przeczytać, ale jakoś nie miałam okazji, a potem odeszło w zapomnienie... Nie wiem czy jeszcze zdołam to nadrobić :)
Cóż, kiedyś sądziłam, że przeczytam kontynuacje Szeptem. Ostatnio jednak czytajac opinie blogerów o dalszych losach Nory, mam na to coraz mniejszą ochotę, więc pewnie ich nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie. ;]
Kiedyś przeczytam tę serię, ciekawi mnie ona, lecz na razie jestem zmuszona sobie odpuścić.
OdpowiedzUsuńCała seria jest już za mną. Ogólnie rzecz biorąc to niezbyt przypadła mi ona do gustu. :)
OdpowiedzUsuńJa muszę przeczytać na razie pierwszą :D A dokładniej to muszę ją 'upolować' w bibliotece ...
OdpowiedzUsuńMam na półeczce całą serię ale czytać skończyłam na części trzeciej.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam, ale okładka ma w sobie coś :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Widziałam w bibliotece pierwszą część... Jednak ktoś mnie ubiegł. Wypożyczę przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, ale nie zaczęłam jej czytać.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już wiele o tej serii, jednak nie jest ona dla mnie.
OdpowiedzUsuńDo tej serii nie jest w stanie mnie nikt przekonać.
OdpowiedzUsuńSlyszałam o tej serii. Wydaje się być bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńMam 3 książki z serii za sobą, Finale nadal przede mną. Ależ jestem ciekawa zakończenia :)
OdpowiedzUsuńCała seria mnie nie zachwyciła tak jak innych, ale nie moge napisać, ze mi się nie podobała ;) W każdym bądź razie chętnie przeczytam Finale żeby skończyć serię :)
OdpowiedzUsuńTeż mam już tę serię za sobą i niestety muszę przyznać, że zakończenie mnie trochę rozczarowało i, podobnie jak Ty, sądzę, że to kim jest Vee jest naciągane. Nie mogła zostać po prostu... tym kim była wcześniej;)
OdpowiedzUsuńTeż nie byłam zachwycona finałem, ale nie było źle. Szkoda, że cała historia była bardzo przewidywalna.
OdpowiedzUsuńSerio polecasz Miasto kości? A ten Jace, który wygląda jak ofiara losu? I największa porażka w dziejach, mianowicie przyznanie, że nie są oni rodzeństwem już w pierwszej części? Ja jestem filmem zażenowana, chociaż jestem też wielką fanką książki. A wracając do recenzji to czytałam tylko pierwszą część "Szeptem" i nie ciągnie mnie do kolejnych.
OdpowiedzUsuńKilka tygodni temu przeczytałam pierwszy tom i tak strasznie mnie rozczarował, że nie wiem czy mam ochotę kontynuować...
OdpowiedzUsuń