Cykl Zmierzch - Stephenie Meyer



Chciałoby się powiedzieć oklepane, nudne, a niektórzy nawet mówią coś gorszego niż beznadziejne. Ale dlaczego? Zapraszam Was do zapoznania się z moją recenzjo-dyskusją na temat sagi Zmierzch.


Chyba każdy wie o czym tak naprawdę to wszystko jest, i każdy ma wrażenie, że od tego się wszystko zaczęło ten ogromny szał na wampiry i inne postaci paranormalne. Przynajmniej ja tak. Pierwsze jednak o czym chcę Wam opowiedzieć to szok jaki doznałam gdy wpisałam w wyszukiwarkę słowo "zmierzch" otrzymałam 3,670,000 wyników z czego większość dotyczyła filmu, weszłam więc w grafikę i dopiero się załamałam. 99,9 % zdjęć, które się tam znajdują to kadry z filmu oraz nie mające nawet z filmem wiele wspólnego zdjęcia aktorów grających główne role. O znalezienie zdjęcia okładki naprawdę trudno. Wyszukiwarka proponuje mi abym zerknęła na: Zmierzch tapety, kolejną część filmy, tapety na telefon, film.
A gdzie w tym wszystkim oryginał ja się pytam ! Mam wrażenie, że film może skutecznie zabić dobre imię książki.

Ja "Zmierzch" przeczytałam bagatela chyba z 20 razy zaczęłam w pierwszej klasie gimnazjum czyli jakieś siedem lat temu. Wówczas książka wywarła na mnie tak wielkie wrażenie, że nie mogłam się pozbierać. Wydałam moje zebrane pieniądze i kupiłam kolejne dwie części. Trzy części przeczytałam w tydzień i mordęgą było dla mnie czekanie na część czwartą. Każdemu życzę takiego książkowego przeżycia. Historia nieśmiałej Belli, która nagle zakochuje się w tajemniczym Edwardzie i postanawia zrobić wszystko aby zostać jego drugą połówką zachwyciła mnie. Mówię to szczerzę, bez grama wstydu. Jestem fanką Zmierzchu ale KSIĄŻKOWEGO Zmierzchu. Jak dla mnie film jest zbyt cukierkowy główni bohaterowie są po prostu dziwni i groteskowi. Mam zatem wrażenie, że zajadli przeciwnicy książki opierają swoje argumenty jedynie na tym, że nie podobał im się film i interpretacja książki, a z samą lekturą nie mieli do czynienia.

Kolejne części również bardzo mi się podobały. Najmniej jednak lubię drugą część. Rozstanie z Edwardem i depresja Belli oraz zamieszanie jakie robił Jacob było w Księżycu w nowiu irytujące. Moją najulubieńszą częścią jest "Zaćmienie". W końcu między głównymi bohaterami coś się dzieje i bardzo polubiłam Jacoba. Czego nie lubię to tego, że w Przed świtem narrację na jakiś czas przejmuje wilkołak.

Podsumowując książki uwielbiam. Zakończenie uważam za udane, styl autorki również bardzo dobry. I pamiętajmy nie dajmy się zwariować, to nie film tylko książka są najważniejsze! Zmierzch jest idealnym przykładem na to, że ekranizacja może zniszczyć życie książki. Owszem rozumiem, że są osoby, które uważają cykl za śmieszny i po prostu go nie lubią. Ja do nich nie należę. Sama mam wszystkie części i na pewno do nich wrócę, bo w sumie dzięki tym książką dowiedziałam się o paranormal romance i wkroczyłam jak to mawia moja siostra "mroczną część książek".
Ocena 10/10




przypominam o konkursie




27 komentarze

  1. Całkowicie Cię rozumiem, bo ja też kocham Zmierzch:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja także lubię tą serię...może to nie moje ukochane książki, ale mają coś w sobie...i także najbardziej uwielbiam Zaćmienie;) ale uważam że angielska wersja jest o niebo lepsza;) pozdrawiam

      Usuń
  2. Ja niestety nie przepadałam i nie przepadam za tą serią. Przeczytałam z ciekawości wszystkie cztery części i w sumie na tym się skończyło. Bella oraz Edward byli jak dla mnie nie do zniesienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tę serię. To była znacząca książka w moim życiu, która doprowadziła mnie do bycia molem książkowym, a nie tylko "poczytywaczem". Słyszałam i czytałam (jak u Ciebie) wiele razy, że film jest beznadziejny i bardzo psuje wrażenie o książce. Możliwe, ale mi film również się podobał (tylko pierwsza i ostatnia część). Po prostu. Jakoś widziałam ten kontakt wzrokowy między Bellą, a Edwardem i nie za bardzo patrzyłam na resztę gry aktorskiej.
    I bardzo mi się podobał soundtrack pierwszej części filmu. Był genialny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku taką serią, która zmieniła mnie w mola książkowego była seria o 'Harrym Potterze'.

      Usuń
  4. Ja mimo wszystko kocham tę serię :) moja ulubiona część to ostatnia, a jedyne co mnie raziło w tych książkach to ciągła naiwność Belli i może odrobina przewidywalności. Ale i tak uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, że się zaczytywałam i dobrze mi to szło, ale super-wielką-mega-fanką nie jestem. Dodatkowo, film jest tragiczny. Gdzieś w odmętach Internetu widziałam filmik z wszystkimi "dziwnymi odgłosami" jakie wydaje Bella, "oh", "ah", "mmm" i tym podobne. Było ich naprawdę sporo, już wiem czemu film jest totalną klapą. A moją ulubioną częścią też było "Zaćmienie" (w końcu jawnie się przyznaje do teamu Jacob)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja od „Zmierzchu” zaczęłam czytać książki „dla siebie” i dlatego mam teraz sentyment do tej sagi :) I co najlepsze zaczęłam od „Zaćmienia” i ta część jest moją ulubioną...dopiero później wzięłam się za pierwszą część. Tak więc kiedyś „Zmierzch” mi się podobał, ale teraz z perspektywy czasu wiem, ze gdybym go jeszcze raz przeczytała to już nie byłabym tak zachwycona.... A jeśli chodzi o pozostałe książki Meyer to „Drugie życie Bree..” skrytykowałam, a „Intruza” nie dałam rady doczytać.... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam może tyle razy co ty, ale bardzo polubiłam całą serię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam tej serii. Może kiedyś się za nią zabiorę...

    OdpowiedzUsuń
  9. gdy zaczynałam przygodę z tą serią byłam z niej zadowolona:)
    gdy pojawił się film to zmieniłam o tej serii zdanie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z tego co pamiętam , ja na "Zmierzch" też trafiłam w gimnazjum ale po już po filmowym szale. Jednakże zaczęłam od książki. Wtedy to było dla mnie coś. Teraz jednak jak chce sięgnąć po tę sagę szlag mnie trafia . Po 7 latach zmieniły się moje gusta i książka typu "Zmierzch" mi się nie podoba już ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdy przeczytałam pierwszy i drugi tom po raz pierwszy byłam pod wielkim wrażeniem. Jedynkę połknęłam wręcz w jeden dzień i już nie mogłam się doczekać, by czytać dalej. Aczkolwiek im więcej tego czytałam, tym bardziej przestawałam lubić. Ostatnią część męczyłam przez pół roku i wtedy nawet lektury szkolne wydały mi się przyjemniejsze! Gdy w końcu ją skończyłam odłożyłam całą sagę i już do niej nie wróciłam. Po kilku latach oddałam ją do biblioteki, bo tylko zabierała miejsce na mojej półce.
    Może "Zmierzch" podobałby mi się, gdyby nie takie wielkie "bum" na jego punkcie i gdyby każda kolejna fantastyczna książka nie była napisana na jej podobieństwo. Mam już dość książek o naiwnych nastolatkach zakochujących się w gburowatych wampirach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerze? W ogóle nie spodziewałam się, że ktoś robi jeszcze recenzje Zmierzchu :D Także widok zaskakujący.

    W każdym razie ja Zmierzch czytałam w gimbazie i pamiętam że część pierwsza i film zrobiły na mnie wrażenie tak ogromne, że nie mogłam pozbierać się przez dobry tydzień. I szał na Edwarda również mnie ogarnął, tak przyznaje się .___________. Nie wyobrażałam sobie żadnego piękniejszego chłopaka i w ogóle, matko.

    W każdym razie potem przeczytałam Zmierzch raz jeszcze. I tym razem nie zrobił na mnie tak ogromnego wrażenia. Stwierdzam wręcz, że był bardzo słabiutki. Książke oceniłam na 3, w porywach do 4, ale w czasów dzieciństwa wspominam ją raczej pozytywnie. No i myślę, że bez sensu jest przyznawanie mu 1 BO TAK.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zmierzch też czytałam w gimnazjum, wprawdzie tylko pierwszą część (nie wiem dlaczego tylko ją) i pamiętam, że byłam zachwycona! Czytałam ją z wypiekami na twarzy, a końcówka to był obłęd;) Ale jakoś tak wyszło, że po kolejne części nie sięgnęłam, ale mam zamiar wkrótce przeczytać tę serię od początku. Jeśli chodzi o film, to też oglądałam tylko pierwszą część, Kristen nie znoszę, Pattinsona jeszcze bardziej i jestem bardzo rozczarowana doborem głównych ról. Może to dlatego nie przeczytałam Księżyca w nowiu, bo w książce bardzo lubiłam Bellę i Edwarda... Ale jeszcze nic straconego :>

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja uwielbiam i film i książkę, choć jestem starą babą... i wcale się tego nie wstydzę:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam wszystkie cztery części i byłam oczarowana. Polecam zarówno film jak i książki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mysle, że może gdyby nie film, który powstał na podstawie tej seri opinie na temat tej książki byłyby bardziej pozytywniejsze, a mogę się również mylić. Być może ta historia jest az tak zła, że nie da jej się czytać. Tego nie wiem. Do mnie ta historia nie przemawia, ponieważ wkurza mnie to jak autorka przedstawiła wampiry. Jednak ciesze się, że seria przypadła ci do gustu, znakiem tego, ze coś musi być w tej histroi. Nie wiem, być może kiedyś spróbuje jeszcze raz przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam identyczne podejście :) Też Zmierzch uwielbiam, jednak do filmu nic nie mam. No i najbardziej kocham Przed Świtem i część pierwszą :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak zaczął się szał na "Zmierzch" byłam już na studiach, więc hmm... nie czytałam książek, ale widziałam film i uważam, że jest mega beznadziejny, a Pattinson i Stewart to najgorszy duet wszech czasów...

    Pierwszą część serii miałam w łapkach w Empiku i nawet przeczytałam kilka stron, ale delikatnie mówiąc styl autorki nie przypadł mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Książki nie są takie złe, co prawda przegadane, ale Meyer ma fajny styl pisania, więc szybko się to czyta. Najbardziej denerwowała mnie mdła Bella, która tylko wzdychała do Edzia, jakby nic innego do roboty nie miała.
    Filmy widziałam raz i tyle mi wystarczy. Zmasakrowali wszystko, co było w tej książce najlepsze. Stewart w ogóle nie pasowała do roli Belli, Pattinson nie lepszy. Jedynie w pierwszej części dobrze wyglądał.

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam, ale dopiero przed trzecią lub nawet czwarta częścią filmu, więc nie czuję wielkiego sentymentu do serii, po prostu przeczytałam. A co do wersji filmowej muszę się zgodzić, że jest dużo gorsza i przez grę aktorów i przez tą cukierkowość...

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Zanim zabrałam się do tej serii, musiałam nabrać trochę dystansu, bo wiedziałam, że w innym wypadku nisko ją ocenię.
    W ogólnym rozrachunku - bardzo mi się podobało, choć czasami, a nawet jeszcze częściej, od wszelkiego, obecnego po każdej źle wyglądającej na początku akcji, happy endu, chciało mi się, jak to się teraz mówi 'rzygać tęczą'. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. O tak, zdecydowanie ekranizacja tych książek była słaba. Mi też się podobały te książki, choć czytałam lepsze. W każdym razie do tych gorszych one nie należą :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przeczytałem wszystkie części. Nie dlatego, że dziewczyna mnie prosiła, czy coś w tym stylu. Po prostu przeczytałem i już. Pierwszą cześć czytałem z wypiekami na twarzy i w sumie podobała mi się, druga to pomyłka, skoro druga to pomyłka to trzecia książka woła o pomstę do nieba, na tym zamachu na słowo pisane. Na czwartą część zapuszczę zasłonę milczenia...

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie przepadam za tą serią, ale swoją opinię opieram wyłącznie na obejrzanych filmach. Postanowiłam dać książkom szansę i pożyczyłam "Zmierzch". Sama jestem ciekawa, co z tego wyniknie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejku, "Zmierzch" - czasy podstawówki i wielkiej podniety z całej serii. Wspomnienia... :)
    Teraz nie dałabym rady przeczytać żadnej części, jakoś mnie odrzuca, mimo że wcześniej czytałam wciąż i wciąż od nowa. Od tych książek zaczęła się moja przygoda z czytaniem, wspomnienia pozostały, sentyment do nich także.
    Najgorsze jest właśnie to, że każda książka jest teraz porównywana do "Zmierzchu" często nawet taka, która jest o zupełnie innej tematyce.
    No cóż, ale zawsze będę miło wspominać sagę :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń