Dbam o wyobraźnię

  • Home
  • Download
  • Social
  • Features
    • Lifestyle
    • Sports Group
      • Category 1
      • Category 2
      • Category 3
      • Category 4
      • Category 5
    • Sub Menu 3
    • Sub Menu 4
  • Contact Us


Muszę przyznać, że nigdy nie czytałam przygód Sherlocka Holmesa. Serial z Benedictem Cumberbatchem znam na pamięć, film z Downey Jr. przypadł mi do gustu, ale o zgrozo mimo że zawsze staram się trzymać postanowienia najpierw książka potem film Arthura Conan Doyla nie czytałam. Chyba byłam za bardzo przywiązana do Agaty Christie i nie chciałam zrzucić jej z piedestału jako mojej ulubionej na wieki autorki kryminałów. Spokojnie to się nie zmieni. Sherlock Holmes wskoczy obok Panny Marple i Beresfordów ostatecznie też Poirota. Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnicie, bo Studium w szkarłacie było wyborną lekturą.

Książka zaczyna się dokładnie tak jak w filmie i serialu. Sherlock i Watson poznają się dzięki interwencji wspólnego znajomego. Razem wynajmują mieszkanie przy 221b Baker Street. Sherlock jest niezwykle błyskotliwy i na każdym kroku zadziwia bądź irytuje Watsona. Para idealna. Zagadka morderstwa jest bardziej intrygująca niż w serialu. Wszystkie wskazówki kierują do mordercy detektywów ze Scotland Yardu, ale oczywiście są oni w błędzie. Prawdziwe rozwiązanie zagadki zna tylko Sherlock, który jako pomocników wykorzystuje bezdomne dzieci.

Boję się, Rance, że pan nigdy nie będzie awansował. Głowę ma pan tylko dla ozdoby.

Bardzo zaskoczyło mnie to, że morderca został odkryty dokładnie w połowie książki. Połowa była przede mną. W mojej głowie prawie jak w japońskich kreskówkach wyświetlił się żółty znak zapytania. Co dalej? Nie zwlekając mimo początkowej konsternacji zabrałam się za czytanie. Arthur Conan Doyle doskonale to rozegrał, ponieważ opisał historię z punktu widzenia mordercy. Dzięki temu dowiedziałam się co doprowadziło do takiego tragicznego finału.

Historia obudziła mój apetyt na kolejne. Serdecznie Wam polecam. Świetna klasyka napisana doskonałym językiem.

Ocena: 8/10
Tytuł: Studium w szkarłacie
Autor: Arthur Conan Doyle
Wydawnictwo: Iskry



Główną bohaterką najnowszej książki Gabrieli Gargaś jest 27-letnia Michalina, która po śmierci swojej mamy wychowuje o 18 lat młodszego brata Bartka. Mieszka w malutkim miasteczku w górach i mimo wielu przeciwności losu jest pogodną osobą, która kocha święta, a to właśnie w świątecznym czasie osadzona jest książka. Problemy finansowe zmusiły Michalinę do otworzenia na poddaszu swojego domu pensjonatu.  Na czas Bożego Narodzenia przyjeżdżają do niego czterej niezwykli goście. Artur, posępny czterdziestolatek po rozwodzie, który stracił radość życia, jest też starsza pani, która nie chce zawadzać swoim bliskim, oraz wdowa z córeczką. Każda z tych osób chociaż różna, utraciła miłość i sens życia. Przyjeżdżają w góry bo może chcą ją odnaleźć.

Pierwsze co przyszło mi do głowy gdy czytałam tę książkę, to to że kojarzy mi się z komediami romantycznymi Hallmarku, których akcja również dzieje się w trakcie Bożego Narodzenia, a wszystko jest możliwe. Małe miasteczko jest niczym, to w który mieszka sam Święty Mikołaj. Wiele miejsc opisanych w książce sama chciałabym odwiedzić. Cukiernię Cynamonowe Serce, prowadzoną przez babcię głównej bohaterki, jej pensjonat i górskie ścieżki. 

A ty? Tak ty, która to czytasz. Czy doceniasz to co masz? Idź przytul swoje dziecko, męża, mamę, kota, psa. Doceń to, że ktoś nabałaganił, ktoś inny rozrzucił ubrania. Kot miauknął, pies zaszczekał. Co tam bałagan nieprzespane noce, zaspane dni. Masz tyle szczęścia, tyle szczęścia... Codziennie otwierasz oczy, podnosisz się, pijesz kawę w ulubionym kubku, bose stópki biegną po podłodze, otaczają cię czyjeś ramiona. Masz tyle szczęścia... Tyle szczęścia.*

Historia jest prosta ale czy nie takie są najpiękniejsze? Ludzkie losy mają w sobie tyle prawd i mądrości. Każdy z przedstawionych bohaterów miał inne problemy i każdego z nich poznajemy. Michalina była dobrą wróżką, która każdemu pomagała, wspaniale wychowała swojego brata ale miała też swoje pragnienia. Jej losy poznajemy najbardziej szczegółowo. Nie raz w oku zakręciła mi się łezka. Jedyna wada? Książka zdecydowanie za szybko się skończyła. 

* cytat pochodzi ze strony 221

Tytuł: Wieczór taki jak ten
Autorka: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ocena: 8/10


Jak już pewnie większość z was wie uwielbiam książki Gabrieli Gargaś. To jedna z tych autorek na książki, której czekam z ekscytacją i zniecierpliwieniem. Tym razem też się nie zawiodłam. Wcześniej byłam przyzwyczajona do typowo romantycznych historii w wykonaniu autorki, a tym razem doszło do tego, że z wypiekami na twarzy przewracałam kartki czując lekki dreszczyk emocji!

Główna bohaterka to Stefa. Jest położną w szpitalu. Kocha swoją pracę i poświęca się jej całkowicie. Mimo tego że ma męża i córkę, każdą wolną chwilę przeznacza na dyżury. Wydawałoby się, że wiedzie szczęśliwe życie zarówno w strefie zawodowej jak i prywatnej, ale w tej drugiej czegoś jej brakuje. Z mężem wiedzie spokojne życie ale chciałaby czasami poczuć coś więcej. Jakieś szaleństwo. Takie doznania zapewnia jej romans z ginekologiem, którego poznała w szpitalu. Krzysztof Wojdar to zupełne przeciwieństwo jej męża. Szalony, przystojny, kocha teatr i tą samą muzykę co Stefa. Chodź on również ma rodzinę to oboje nie mogą się od siebie oderwać i rozpoczynają romans. Czas płynie, przewracając kolejne kartki mijają lata. Romans się rozwija. Wiele zmienia się też w domu bohaterki. Mała córeczka Stefanii Liwia powoli wkracza w nastoletni okres buntu. Nie może dogadać się z matką, a jej jedyną ostoją jest ojciec.

I tak o to po wstępnym zapoznaniu się z życiem Stefy, czytamy o Liwii. Życie dwóch kobiet przeplata się na stronach powieści, a my jesteśmy świadkami ich burzliwej relacji. Czytamy o romansie matki, dojrzałej już kobiety, a potem pojawia się kontrastująca historia pierwszej miłości Liwii dopiero wkraczającej w dorosłe życie.

"Za nim wstanie dla nas słońce" opowiada o tych samych bohaterkach co "Taka jak Ty" z tymże, w tej drugiej książce opisane jest już dorosłe życie Liwii, która musi się zmierzyć z konsekwencjami wyboru swojej matki podjętego wiele lat wcześniej. Nie chcąc zdradzać wam fabuły nie powiem o co chodzi. Niemniej jednak cieszę się, że najpierw przeczytałam tę książkę, a następnie będę kontynuowała swoją przygodę z tymi bohaterkami w kolejnej powieści.

Polecam wam tę książkę. Jest idealna dla kobiet w każdym wieku. Zachwycam się nią ja, ale również moja mama. Gabriela Gargaś po raz kolejny zaserwowała mi ogromną dawkę emocji. Książka była tak wciągająca, że przeczytałam ją jednego dnia. Historia pełna skrajnych emocji: miłości, nienawiści, radości i smutku. Autorka podjęła się opowiedzeniu o trudnych sytuacjach: zdradzie i znęcaniu się kobiety nad mężczyzną. Nic nie jest czarno-białe. Książka zmusiła mnie do refleksji nad kwestami, które kiedyś były dla mnie nie do podważenia. Jest to przede wszystkim świetnie napisana powieść, która tylko prosi się o przeczytanie pod kocem z kubkiem gorącej herbaty w jeden z mroźnych wieczorów.

Tytuł: Zanim wstanie dla nas słońce
Autorka: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: Filia
Ocena: 8/10

Pozostałe moje recenzje książek Gabrieli Gargaś

  • "Tylko Ty"
  • "Droga do domu"
  • "Jutra może nie być" 
  • "W plątaninie uczuć"
  • "A między nami wspomnienia"
  • "Namaluj mi słońce"
  • "Trudna miłość"


Świetny debiut literacki! Książkę wręcz pożarłam w jeden dzień, nie mogłam się oderwać ani na chwilę. Autorka w taki sposób buduje napięcie i splata ze sobą losy bohaterów, że z wypiekami na twarzy przewracałam kolejne strony ze zniecierpliwieniem czekając na to co będzie dalej. Jednak od początku.

Aimee ma dwadzieścia sześć lat i jej świat się zawalił. Jej ukochany James, z którym miała wziąć ślub ginie w tajemniczych okolicznościach. Młoda kobieta znała go od dzieciństwa i nie wyobrażała sobie życia bez niego. Każdą chwilę chciała spędzać właśnie z nim. Co ma więc zrobić kiedy Jamesa nagle nie ma? Jak ma żyć dalej? Na pogrzebie zaczepia ją dziwna kobieta, która informuje ją, że James żyje i ma się całkiem nieźle. Aimee na początku jest zdruzgotana. Jakim prawem szarlatanka zapewnia ją o tym, że człowiek, którego pochowała żyje. Główna bohaterka nie chce więcej słyszeć takich bzdur, aż do momentu gdy dostaje co raz więcej informacji na temat tego, że jej narzeczony może faktycznie gdzieś tam jest.

Książka łączy w sobie dwa gatunki. Typową obyczajówkę dla kobiet z kryminałem i dreszczykiem emocji. Sylwetki bohaterów są przemyślane, z ciekawością śledziłam losy ich wszystkich, nie tylko głównych bohaterów. W życiu Aimee pojawią się drugi mężczyzna, co w takiej sytuacji ma zrobić młoda kobieta? Obserwujemy losy bohaterów w różnych odstępach czasu. Początek książki jest smutny i przygnębiający, ale od pierwszej linki wiedziałam, że książka mi się spodoba. Jest napisana niebywale lekkim językiem. Rozwiązanie całej zagadki było ekscytujące, mogłam razem z bohaterką domyślać się szczegółów zbrodni i moją wersję skonfrontować z tą prawdziwą. Najbardziej jednak zaskoczyło mnie zakończenie. Pozostawia pewien niedosyt, dlatego też bardzo chciałabym aby powstała kolejna część losów Aimee. Chętnie wróciłabym do Kalifornii ponownie.

Ocena: 8/10
Liczba stron: 425
Wydawnictwo: Znak


Rune mając pięć lat przyjeżdża wraz z rodzicami z mroźnej Norwegii do małego miasteczka w Ameryce w Georgii. Na początku jest wściekły, chce wracać do Oslo tam gdzie są jego przyjaciele i prawdziwy dom. Jego podejście zmienia się gwałtownie gdy poznaje Poppy, rówieśniczkę i swoją sąsiadkę. Mała blondynka odmienia jego życie. Jest wesoła i uwielbia przygody. Na sto procent czerpie z życia to co najlepsze. Mijają lat. Poppy i Run nie mają już pięciu lat ale piętnaście. I wtedy wszystko się zmienia. Okazuje się, że Run musi wrócić do Norwegii wraz z rodzicami. Jest wściekły, buntuje się i zaczyna sprawiać poważne problemy. Nie przeszedł by tego może tak źle gdyby nie fakt, że Poppy przestaje się odzywać. Nie odpisuje na wiadomości nie odbiera telefonu. Milczy przez dwa lata. Po tym czasie cała rodzina Runa wraca do domu tuż obok tego gdzie mieszka Poppy. Konfrontacja z przeszłością jest miażdżąca, a tajemnica jaką ukrywa dziewczyna jest niedoniesienia.

"Tysiąc pocałunków" to kolejna książka w tym miesiącu, którą przeczytałam, i która jest tak bardzo podobna do "Promyczka". Ta chyba najbardziej. Poppy bardzo przypominała mi Kate. Była pełna życia, miłości, wiary w to, że wszystko będzie dobrze a każdy człowiek na ziemi może być szczęśliwy. Jest dla Runa słońcem, tak jak on jest dla niej księżycem na nocnym niebie. Nie mogą bez siebie istnieć. Mimo iż bohaterowie mają po siedemnaście lat spokojnie autorka mogłaby zmienić im wiek na dwadzieścia osiem czy trzydzieści cztery. Oboje są tak dojrzali, tak mądrze mówią, że wiek nie miał tu większego znaczenia. Książka wycisnęła mi wiele łez, więc nie czytajcie jej w miejscu publicznym, na przykład w autobusie bo możecie doczekać się pytających i współczujących spojrzeń współpasażerów.


Historia Poppy i Runa jest po prostu piękna. Pełna cudownych cytatów, anegdotek, które zapadają w pamięć. Przeczytałam ją w równe pięć i pół godziny. Nie mogłam się oderwać nawet na sekundę. Wielokrotnie się wzruszyłam, a na koniec uśmiechnęłam się ciesząc się, że bohaterowie doczekali się bądź co bądź szczęśliwego zakończenia. Jedyne czego żałuję, to to że książkę mam z biblioteki i nie mogę postawić jej na półce.

Ocena: 8/10
Liczba stron: 426
Wydawnictwo: Filia




Ciotka Matylda podjęła decyzje. Umiera. Jako kobieta rezolutna zawsze sama decydowała o swoim życiu, jak się okazuje o jego zakończeniu też. I nie myślcie, ze jest to jakieś makabryczne rozwiązanie. Wręcz przeciwnie. Starsza pani przeczuwała, że zbliża się jej ostatnia godzina na ziemi i przed tym postanowiła, że musi zabezpieczyć finansowo i życiowo swoją ukochaną siostrzenicę Joankę. Niech was nie zmyli to zdrobnienie. Joanka to tak naprawdę Joanna dorosła kobieta, która jest w ostatnim miesiącu ciąży. Jej mąż Piotr bada skały na Antarktydzie i widzi się z nim raz na pół roku. Co ma zrobić młoda kobieta, która właśnie urodziła dziecko, ukochana osoba umiera, a mąż milczy i nie wie o narodzinach potomka? Oczywiście otrzymuje pomoc od Olusia i Przemcia.

Oluś i Przemcio to bliźniacy, którzy prowadzą bardzo oryginalny sklep. Joanna ma tam, po ciotce 20% udziałów. Oprócz pieniędzy może liczyć również na wsparcie i przyjaźń braci. Mimo że wyglądają jak wyrwani z gangu to mają złote serca. Pomoc, którą jej okażą będzie niezbędna, ponieważ mąż Joanki... Dowiecie się jak przeczytacie nie będę zdradzać.

Zachęcam was bardzo do przeczytania tej książki. Jest to ciepła opowieść o sile przyjaźni. Wystarczy być dobrym człowiekiem i starać się kochać innych, a mimo przeciwności nasze życie, będzie cudowne. Perypetie Joanki są zabawne i wzruszające. Miła lektura idealna na jeden wieczór pod kocem lub słoneczny dzień na plaży.

Ocena: 8/10
Liczba stron: 318
Wydawnictwo: Filia

Mam wrażenie, że większość książek z gatunku new adult są pisane o tym samym. Spotykają się dwie osoby obie z problemami, które mają niesamowity wpływ na ich życie. Mimo że nie pasują do siebie z różnych względów to i tak zakochują się w sobie, a zakończenie jest tragiczne lub też występuje typowy happy end rodem z filmów Universal. Uważam że trudno jest pisarzom wybić się z taką książką kiedy są przytłaczani innymi bardzo podobnymi. Muszą wykazać się czymś szczególnym, żeby im się to udało. Tak było w przypadku książki Emmy Scott. Jest świetna i wyciska łzy. Naprawdę.

Kacey Dawson jest gitarzystką odnoszącego sukcesy zespołu. Każdy koncert kończy się wypitymi litrami alkoholu i utratą świadomości. Jonah to przeciwieństwo Kacey. Ma ustalony harmonogram według, którego działa co dnia i nigdy go nie zmienia. Produkuje szklane cuda, a jego największym marzeniem i celem w życiu jest wyprodukowania ogromnej szklanej instalacji, która znajdzie się na jego własnej wystawie. Nie jest to jednak zajęcie, z którego może się utrzymać, dlatego też wieczorami jest kierowcą limuzyny. Pewnej nocy dostaje zlecenie na odwiezienie zespołu Kacey na koncert i powrót z tą samą liczbą osób. Pijana Kacey zmienia jednak te plany, i żeby uratować jej godność Jonah odwozi ją do swojego mieszkania. Tak rozpoczyna się ich znajomość. Nowe życie. Szczęście może jednak nie potrwać długo bo Jonah kryje straszny sekret.



Emma Scott swoim stylem pisarskim bardzo przypominała mi Kim Holden autorkę "Promyczka" recenzja Tamta książka wzbudziła we mnie nie mały zachwyt i nie sądziłam, że przeczytam podobną. Na szczęście udało mi się na taką trafić. Emma Scott stworzyła zadziorną i dowcipną główną bohaterkę, która podobnie jak ja uwielbia amerykańskie filmy z lat 80 oraz silnego głównego bohatera. Postaci drugoplanowe są również świetnie dopracowane. Będąc blisko zakończenia nie mogłam opanować łez. Jedyne czego mi zabrakło to niedopracowany jeden wątek z rodzicami Kacey, ale być może zostanie on rozwinięty w kolejnej części.

Ocena: 8/10
Autorka: Emma Scott
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Filia



Auburn była zakochana po uszy. Mimo młodego wieku widziała siebie i swojego chłopaka za 50 lat jak trzymają się za ręce i z uśmiechem spoglądają na wnuki. Niestety los miał dla nich inne plany. Chłopak Auburn ma zaledwie 16 lat i umiera na raka. Kilka lat później główna bohaterka jest już dojrzałą kobietą, która żeby spełnić swoje największe i utrzymywane długo w tajemnicy marzenie, nie może popełnić żadnego błędu. Wszystko szło zgodnie z planem. Do czasu. Pewnego dnia poznaje Owena Gentry. Chłopak jest właścicielem bardzo specyficznej galerii. Maluje obrazy na podstawie wyznań obcych ludzi. Przypadkiem Aburn zostaje jego pracownicą. Jak to bywa w książkach z gatunku Young Adult i z pewnością was tym nie zaskoczę, oboje zaczynają czuć do siebie coś więcej. Jednak uczucie, które się między nimi rodzi, może przeszkodzić im w życiu, ponieważ oboje skrywają pewne tajemnice.

Coollen Hoover rozkochała mnie w swoim pisarstwie przez "Hopelles", a bardzo zniechęciła kiedy czytałam "Ugly love". Przez pewien czas wstrzymałam się z czytaniem jej książek, ostatecznie jednak dałam jej kolejną szansę. "Confess" jest naprawdę dobrą książkę. Historia jest dość typowa. Dwójka młodych ludzi, która przez różne wydarzenia, nie może być razem. Oprócz głównego wątku mamy też poboczny czyli sztukę. Byłam zachwycona obrazami, które były w książce. Pierwszy raz spotkałam się z urzeczywistnioną sztuką bohatera.

Autorka potrafi grać na emocjach, już czytając prolog miałam łzy w oczach. Późniejsze zwroty akcji cały czas trzymały w napięciu, a zakończenie jest po prostu urocze. Polecam naprawdę warto przeczytać. Książka o poświęceniu dla rodziny i miłości. Pełna nadziei wyczekuje na polskie wydanie tej książki.

Ocena: 8/10
Wydawnictwo: brak polskiego wydania
Liczba stron: 320

Jak będzie wyglądało życie Pauliny zostało już ustalone kiedy się urodziła. Jej rodzicie już po czterdziestce z dwoma dorosłymi córkami, postanowili że trzecia, najmłodsza przejmie gospodarstwo. Przecież czterdzieści hektarów ziemi i mnóstwo krów nie może iść na zmarnowanie. Męża też już jej znaleźli. Dziesięć lat starszy Adrian miał spędzić z nią całe życie. Może i tak by się to skończyło gdyby nie pani od matematyki, która zaszczepiła w głównej bohaterce miłość do nauki i chęć walki o własne życie. Jako że Paulina pięknie rysowała postanowiła zdawać na architekturę. Dostała się za pierwszym razem. Kiedy powiedziała o tym rodzicom Ci zerwali z nią wszelkie kontakty. Nie chcieli znać córki, która im się sprzeciwiła. Paulina zawzięła się w sobie i zaczęła spełniać swoje marzenia. Przez cztery lata nauki nie poznała żadnego fascynującego mężczyzny, skupiała się tylko na nauce bo stypendium naukowe było jej niezbędne do przeżycia. Aż pewnego dnia jej uwagę zwraca młody doktor Aleksander Dembski. To chyba była miłość od pierwszego wejrzenia.

Fajnie byłoby mieć mapę z zaznaczonym miejscem, gdzie leży szczęście. Człowiek musi się bardzo namęczyć, by je znaleźć na mapie życia.

Paulina zakochuje się z wzajemnością w Aleksie. Myślą, że będą ze sobą całe życie. Los ma dla nich jednak inny plan. Kiedy jej całe życie się wali na pomoc przychodzi Łukasz, jego najlepszy przyjaciel. Jak potoczy się ich życie?

Po przeczytaniu "Awarii małżeńskich" postanowiłam przeczytać inne książki tej autorki. Na szczęścia kilka pozycji znalazłam w bibliotece z czego bardzo się cieszę, bo "Po prostu bądź" jest fajną, mądrą książką. Wydawało mi się, że akcja gna jak szalona ale to chyba dlatego, że książkę skończyłam w ten sam dzień kiedy zaczęłam ją czytać. Nie mogłam się oderwać. Autorka sprawnie posługuje się piórem i przelewa na papier emocje. Bardzo podobała mi się postać Łukasza, na początku też Pauliny. Każdy z bohaterów przechodzi wielką przemianę, a w zasadzie obserwujemy tylko tą dwójkę. Przesłanie jest jedno. Na miłość nigdy nie jest za późno. 

Ocena: 8/10

Tytuł: Po prostu bądź 
Autorka: Magdalena Witkiweicz
Liczba stron: 338
Wydawnictwo: Filia

Szczerze mówiąc nie jestem wielką fanką tego autora. Wydawało mi się zawsze, że jego książki są zbyt napchane prostymi frazesami, takimi chemicznymi, bo w końcu ten autor takie ma wykształcenie. Sceptycznie podchodziłam do tej książki. Liczyłam, że będzie to grube tomisko pełne wielkich opowiadań, a otrzymałam liczącą trochę ponad sto stron książeczkę, gdzie jest dwadzieścia krótkich opowiastek.

Każda z historii ma nie więcej niż sześć stron, zazwyczaj cztery pięć, i w większości są to przelane na papier zwierzenia różnych ludzi. Niektóre opowiadania mi się nie podobały, ale w ogólnym rozrachunku stwierdzam, że to bardzo dobra książka. Szczególnie spodobała mi się historia "Do dzisiaj nie wiem dlaczego". 

Historie są o tym co najważniejsze i najczęstsze czyli pragnienie miłości, ból odrzucenia i rozstania, wściekłość i żal. Tyle emocji w tak niewielu słowach. Przedstawione zarówno z perspektywy kobiet i mężczyzn. Jest historia o pięćdziesięciolatku, który nigdy nie był zakochanym, o zdradzonym mężu, o zgwałconej kobiecie. Miszmasz, który scala się w jedno. Jestem pozytywnie zaskoczona. 

Ocena: 8/10

Recenzja przedpremierowa
Tytuł: Udręka braku pożądania
Autor: Janusz L. Wiśniewski
Liczba stron: 112
Wydawnictwo: Literackie



Tytuł: Nieprzewidziane konsekwencje miłości
Autorka: Jill Mansell
Wydawnictwo: Literackie

Cztery historie miłości, czy to przepis na literacki sukces? Mogę powiedzieć, że w tym przypadku tak. Sophie wzięta fotografka boi się miłości po przebytym w przeszłości dramacie, Josh były menadżer znanej rockowej grupy "Go Destry" rezygnuje z kariery i wraca do Kornwalii gdzie mieszka jego babcia, która jest właścicielka dobrze prosperującego hotelu. Mamy też najlepszą przyjaciółkę Sophie, Tulę i najlepszego przyjaciela Josha, Rileya. Jest też czwarta osoba ciotka Rileya jedna z najsławniejszych pisarek romansów, która czeka na miłość swojego życia.

Książka jest naprawdę przyjemnie napisana. Na samym początku poznajemy Sophie i to ona ma być naszą główną bohaterką, jednak ja "zaprzyjaźniłam się" z Tulą, która była zdecydowanie bardziej sympatyczna i szalona. Każdy z bohaterów, którego wymieniłam powyżej boi się zobowiązań i miłość. Za każdym, kryje się bardzo ciekawa historia, które poznajemy w trakcie czytania. Było też wiele tajemnic, przez które książkę nieomal połknęłam w jeden dzień.

Wiekowo dla każdego, ponieważ zakochują się tu trzydziestolatki jak i sześćdziesięcioletnie panie i panowie. Bardzo podobały mi się powroty do przeszłości i historie ludzi, których fotografowała Sophie. Jestem do dziś zauroczona tą książką chociaż czytałam ją w wakacje.

Ocena: 8/10

Tytuł: Namaluj mi słońce 
Autorka: Gabriela Gargaś
Narracja: trzecioosobowa
Liczba stron: 386
Wydawnictwo: Feeria

Sabina mieszka w stolicy, na trzecim piętrze starej kamienicy. Jej życie jest spokojne i poukładane. Każdy dzień ma zaplanowany. Ma 35 lat i jak na razie nie zapowiada się by w jej życiu pojawił się mężczyzna i dziecko. Jest więc singielką. Ma bardzo nietypowy zawód. Otworzyła własną działalność i jest przyjacielem do wynajęcia. Za opłatą spotyka się z kobietami, mężczyznami, tymi opuszczonymi i tymi z wielką gromadą znajomych. Wysłuchuje ich, czasem posłuży radą. Paradoksalnie jako przyjaciółka, sama nie ma nikogo komu mogłaby się zwierzyć. Znajomości z czasów studiów i liceum nie przetrwały próby czasu i kobieta jest samotna. Do czasu jednak. Pewnego dnia w parku zaczepia ją mała dziewczynka i pyta czy może z nią porozmawiać. Sabina początkowo niechętna ulega urokowi dziewczynki, która ma wielki upór i nie poddaje się łatwo. Co raz częstsze spotkania z małą przyjaciółką powodują, że bohaterka zaczyna dziewczynkę darzyć miłością. W końcu też poznaje jej ojca, przystojnego Maksa.

Z wielką niecierpliwością oczekiwałam na nową powieść Pani Gabrieli. Jak pewnie zdążyliście zauważyć jestem jej książkami zachwycona. Dlatego tej wysoko postawiłam poprzeczkę. Kiedy kurier mi ją dostarczył od razu zaczęłam czytać. Jak zwykle wtopiłam się w książkę i z boku jako widz przyglądałam się życiu Sabiny. Pedantyczna kobieta, która nie lubi dzieci zaprzyjaźnia się małą dziewczynką. Bezpośredniość Marysi chwyciła mnie za serce. Jako dziecko nie wie co to granice dlatego też nie potrafiła ugryźć się w język w odpowiednim momencie przez co na mojej twarzy co chwilę gościł uśmiech. Jej tata wychowuje ją samotnie. Maks nie od razu zaprzyjaźnia się z Sabiną. Kobietę irytuje jego "luz bluz". Przy pierwszym spotkaniu wyśmiewa bohaterkę i nie zdobywa jej serca, w przeciwieństwie do jego córki, która miejsce w sercu Sabiny zajęła na stałe. 

Ludzie skrywają w sercach tyle niezabliźnionych ran.

Jak zwykle mamy tu różnych bohaterów, dzięki, którym możemy spojrzeć na życie z ich perspektywy. Jaki wyniosłam z tego wniosek? Trzeba doceniać to co mamy. Jeśli nie dane jest nam mieć willę i garaż na trzy samochody, ale za to mamy zdrowie i fajnego męża to jesteśmy największymi szczęściarzami. Autorka pozwoliła nam towarzyszyć głównej bohaterce w jej spotkaniach z klientami. Są to różne osoby, starsza kobieta, która przeżyła wojnę, kobieta przeżywająca drugą młodość, lub przystojny mężczyzna bardzo skrzywdzony przez życie. Jak zwykle napisane mądrze i z morałem.

Lekkie pióro autorki, powoduje, że zatracamy się w lekturze. Dotyka tematów trudniejszych i tych łatwiejszych. Jeśli wydaje Wam się, że stworzyła romans to jesteście w błędzie. Owszem mamy Maksa i Sabinę, ale na początku nie jestem im po drodze dopiero potem coś zaczyna iskrzyć. Wszystko jest bardzo realistyczne. Każda z nas może w tej książce odnaleźć kawałek siebie, popatrzeć na życiowe sprawy z innej perspektywy. Są tu problemy zwyczajne i niezwyczajne, małe radości i smutki. Jak to autorka ma w zwyczaju po stworzeniu sielanki wbija nam nóż między kartki. Akcja zaczyna przyspieszać, my nie możemy uwierzyć w taki obrót spraw. Element zaskoczenia jest rewelacyjny.

Boję się tej miłości. Miłość jest rozkapryszoną kobietą, ze swym rozchwianiem, sprzecznościami, humorkami, wybrykami. Potrafi być przerażona niczym bezdomne zwierzę, kryje w sobie niewypowiedziany lęk przed odrzuceniem. Przychodzi nie w por, niczym nie proszony gość i rozsiada się w sercu. hula jak halny, siejąc spustoszenie, jak delikatna bańka mydlana, a czar pryska wraz z lekkim podmuchem.

Książka owszem podobała mi się, ale nie polubiłam głównej bohaterki. Chwilami irytowała mnie jej stanowczość i brak spontaniczności. Poukładana i spokojna, przez co trochę nudna. Mogłaby czasami zaszaleć. Maks jej przeciwieństwo, wieczny Piotruś Pan, który próbuje dobrze wychować siedmioletnią córkę, i Marysia dla, której samej warto przeczytać tą książkę. Przeczytałam trzy książki tej autorki, więc mam już pewne porównanie. "Trudna miłość" i "W plątaninie uczuć" chwyciły mnie za serce i wydusiły łzy. Tej się to nie udało. Nieco gorsza od poprzedniczek. Mimo wszystko jest to urocza opowieść o życiu, codzienności i oczywiście miłości. Miłość aż kapie gęstym sokiem z kart tej powieści. Jestem pewna, że spędzicie z nią miłe popołudnia i wieczory. 

Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu:

-------------------
Polacy nie gęsi
2,4=24,5 cm

Starsze posty Strona główna

O mnie

Moje zdjęcie
Malwina
Blog założyłam aby móc dzielić się z Wami moimi wrażeniami na temat książek, zachęcać ale też zniechęcać, bo nie będę tu koloryzowała i polecała Wam książek, które mi się nie podobały. Pisze tu o książkach, żeby ich nie zapomnieć.
Wyświetl mój pełny profil
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

Blog Archive

  • ▼  2022 (3)
    • ▼  kwietnia (3)
      • Rok w lesie dla najmłodszych
      • Pucio Pucio
      • Kicia Kocia i Nunuś - otwierane okienka
  • ►  2021 (1)
    • ►  września (1)
  • ►  2019 (3)
    • ►  października (1)
    • ►  kwietnia (2)
  • ►  2018 (8)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (3)
    • ►  lutego (2)
  • ►  2017 (19)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2016 (19)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2015 (24)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (5)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2014 (99)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (2)
    • ►  września (13)
    • ►  sierpnia (8)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (14)
    • ►  stycznia (18)
  • ►  2013 (146)
    • ►  grudnia (18)
    • ►  listopada (20)
    • ►  października (17)
    • ►  września (22)
    • ►  sierpnia (19)
    • ►  lipca (13)
    • ►  czerwca (20)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (12)

Moja lista blogów

  • Książki Sardegny
    Trójka e-pik - wrzesień 2025. Podsumowanie sierpnia
    1 tydzień temu
  • Lego ergo sum - blog o książkach
    Z Tobą będzie inaczej - Milena Wójtowicz
    2 lata temu
  • W krainie absurdu
    „The Spanish Love Deception”- Elena Armas
    3 lata temu
  • Lost In My Books
    5 POWODÓW, DLACZEGO NIE POWINIENEŚ UZALEŻNIAĆ SIĘ OD KSIĄŻEK
    3 lata temu
  • Goszaczyta
    "Pod taflą" Louise O'Neill
    6 lat temu
  • Books Hunter
    "Coraz większy mrok" Colleen Hoover
    6 lat temu
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Categories

1/10 10/10 2/10 4/10 5/10 6/10 7/10 8/10 9/10 Agata Bogańska arthur conan doyle Audrey Hepburn biografia buchmann Czwarta Strona Damidos Dorota Schrammek egzemplarz recenzencki Emma Scott epoka wiktoriańska ewa grzelakowska-kostoglu flow books fantastyka feeria Filia Gabriela Gargaś Galeria Książki II wojna światowa inne Insignis Jaguar Janusz L. Wiśniewski Jill Mansel Katarzyna Zyskowska-Ignaciak Kim Holden kolorowanki kryminał Literackie Magdalena Witkiewicz makijaż Małgorzata Mroczkowska marie rutkowski Mona Kasten Natasza Socha new adult Novae Res obyczajowa poradnik R. Evans romans sherlock holmes stos Świat Książki thriller Tracy Rees współpraca wydawnictwa Znak

Designed By OddThemes | Distributed By Blogger Templates