Szukacie książki, przez którą nie będziecie mogli zasnąć? Po przeczytaniu, której pęknie wam serduszko i mimo rozpaczy będziecie dziękować autorce, że stworzyła coś tak pięknego? Jeśli tak to dobrze trafiliście. "Promyczek" to właśnie taka książka.
Kate Sedgwick, miłośniczka kawy, przeprowadza się do małego miasteczka Grant w stanie Minnesota, żeby tam rozpocząć studia. Nie zna nikogo, ale nie jest do dla niej powód do zmartwień. Dziewczyna uwielbia wyzwania i zawieranie nowych znajomości. Wiele wsparcia otrzymuje od swojego najlepszego przyjaciele Gusa, który jest wschodzącą gwiazdą muzyki. Kate dzięki swojej miłości do kawy poznaje Kellera Banksa, przystojniaka który pracuje w pobliskiej kawiarni. Dzięki częstym odwiedzinom oboje zbliżają się do siebie. Jednak żadne z nich nie planuje się zakochać, ponieważ mają bardzo poplątane życie i wiele sekretów.
Książka jest absolutnie fenomenalna chociaż nie ma tu szalonych zwrotów akcji. Dzień po dniu obserwujemy życie Kate. Jej zmagania z nową rzeczywistością, poszukiwania pracy i kontakty z innymi ludźmi. Tytuł książki jest bardzo trafny. Kate to naprawdę promyczek. Zawsze uśmiechnięta, stara się pomagać innym. Od razu mówię, że nie jest przesłodzona. Obawiałam się, że będę miała dosyć słodyczy, którą obiecywał wydawca. Na szczęście autorka zachowała równowagę i główna bohaterka jest też bardzo silną dziewczyną. Jest to historia pełna ciepła ale również druzgocących faktów, które łamią serce i powodują że łzy same płyną po policzkach. Jest to też jedna z tych książek, w której odnajdziecie prawdziwą miłość, taką o której się marzy. Na koniec ostrzegam, zakończenie powala na kolana.
Ocena: 10/10
Autorka: Kim Holden
Liczba stron: 592
Wydawnictwo Filia
Główna bohaterka powieści to Scarlett
i jej młodsza o rok siostra Donatella. Dziewczyny całe życie spędziły na maleńkiej
wyspie. Wychowywane przez okrutnego ojca, gubernatora Dragnę, który nie stronił
od przemocy marzyły o tym by rozpocząć samodzielne życie, bez lęku o nie. Okazja
nadarza się kiedy do starszej z sióstr pisze mistrz ceremonii, tajemniczy
Legenda i zaprasza je na Caraval - legendarne i magiczne widowisko, o którym
krążą przeróżne historie i każdy chciałby wziąć w nim udział. Miejsce, w którym
żyje magia, a Legenda wraz ze swoją trupą wyczynia przeróżne rzeczy, jest dla
dziewcząt szansą na wyrwanie się spod jarzma okrutnego ojca. W ucieczce pomaga
im Julian, marynarz który przybył na ich wyspę zza morza. Scarlett początkowo nie
podoba się jego towarzystwo, jednak sama nie zdoła odnaleźć siostry, która
uprowadzona przez Legendę jest przedmiotem gry. Zawierając z nim sojusz
Scarlett ulega czarowi Juliana, jednak czy chłopak jej nie oszukuje i jego
zainteresowanie nie jest tylko częścią okrutnej gry?
Bardzo dawno nie czytałam tak wspaniałej i magicznej
książki, która byłaby spełnieniem moich czytelniczych marzeń. Jeśli „Caraval”
miałby być człowiekiem, byłby do szpiku kości przesiąknięty baśniowością.
Magie, tajemnice i miłość to coś co uwielbiam i właśnie to znalazłam w tej
książce. Caraval to miejsce, gdzie za dzień życia można kupić najpiękniejszą
suknię. W tym miejscu nie liczą się pieniądze. Towary otrzymuje się od dziwnych
ludzi w zamian za wyznanie swoich lęków i pragnień. Stephanie Garber
rewelacyjnie wykreowała postaci. Scarlett jest silną bohaterką, która jest
gotowa na każde poświęcenie byleby tylko uratować swoją siostrę. Julian to tajemniczy
przystojniak, który jest prawdziwym szubrawcem i miłośnikiem damskich serc. Znajdziecie
w tej książce całą gamę szalonych i niebezpiecznych zdarzeń. Nie mogłam się
oderwać, z jednej strony chciałam już poznać zakończenie ale z drugiej
marzyłam, żeby opowieść nigdy się nie zakończyła. W napięciu oczekuję na
kolejną część.
Ocena: 9/10
Liczba stron: 413
Wydawnictwo: Znak