Szczypta smaku
Tytuł: Szczypta smaku
Autorki: Agata Ziemnicka-Łaska i Olga Kwiecińska
Liczba stron: 120
Narracja: pierwszoosobowa
Wydawnictwo: Literackie
Czy znacie te dwie Panie z okładki? Bo ja tak, kiedyś oglądałam ich program kulinarny w TVN Style. Wówczas wyglądały zupełnie inaczej, zmieniły fryzury i są nie do poznania. Ale ja nie o tym.
Jak już pewnie część z Was zdążyła zauważyć uwielbiam gotować i kocham książki kulinarne. Nie dosyć, że mają mrożącą krew w żyłach akcję (bo czy biszkopt w tej temperaturze na pewno się uda) to do tego są zazwyczaj tak apetyczne, że robię się głodna czytając. Agata i Olga to amatorki gotowania. Agata jest dietetyczką i zajmuje się zdrowym odchudzaniem, natomiast Olga jest rzeczniczką prasową i producentką. Cóż wiele wspólnego z gotowanie wydawało by się, że nie mają. A jednak napisały książkę i to kolejną. Sam tytuł wskazuje, że może być apetycznie. Niestety nie liczcie na wiele, bo w tej książce przeważa właśnie szczypta.
Jest osiem rozdziałów, a w każdym tylko trzy przepisy, więc jeśli liczycie, że dzięki tej książce będziecie mogli przygotowywać na obiad czy śniadanie codziennie coś innego, porzućcie swe złudne nadzieje. Przepisy też są średnie. Nie wiem czy jest dużo osób, które na śniadanie chętnie zjedzą jajka przepiórcze w długo dojrzewającej szynce. Jest też przepis na szarlotkę z orzechami i bezą. Jak wygląda ta beza ? Otóż na zdjęciu jest to piana z samych białek. Cóż na bezę to mi to nie wygląda, a przepis zapowiadał inaczej. Albo przepis na tartaletki. Ile ich otrzymamy ? Otóż dwie, a tartaletki są maleńkie, więc nie wiem kto miałby się tym najeść...
Ocena: 4/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Literackiemu
11 komentarze
Nie przeczytam. Za książkami kulinarnymi średnio przepadam, a ta mnie jakos specjalnie nie zachęca.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, za tak długą nieobecność na Twoim blogu ale nie miałam czasu.
Nie lubię książek kucharskich, jakoś mnie nie przekonują. Jeśli potrzebuję jakiś przepis to szukam w Internecie, albo zaglądam do magicznego zeszytu mojej mamy. Szkoda, że się rozczarowałaś i że ta książka jest taka kiepska ;/ Ładne wydanie to nie wszystko... Zaskoczyłaś mnie tym, że jest przepis na DWIE tartaletki...
OdpowiedzUsuńja raczej za książkami kulinarnymi nie przepadam, ale za to dobry pomysł na prezent na gwazdkę dla mojej mamy:D
OdpowiedzUsuńOglądałam ich program w TV, kilka odcinków, więc tak jak Ty spodziewałabym sie czegoś lepszego. Spasuję, więc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Rzeczywiście, ta książka rozczarowuje, przede wszystkim objętością.
OdpowiedzUsuńTe panie jakoś mnie nie zachęcają ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie znoszę tej Pani w okularach, podziękuję.
OdpowiedzUsuńJa niestety spasuję.. Nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńCo do książki się nie wypowiem, bo nie czytałam, ale program w tv mnie z nimi odstrasza, jakoś działają mi na nerwy
OdpowiedzUsuńTak mała ilość przepisów? Autorki dosłownie potraktowały tytuł...;)
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie ;p
OdpowiedzUsuń