Lekcje Madme Chic - Jennifer L. Scott

Tytuł: Lekcje Madame Chic
Autorka: Jennifer L. Scott
Liczba stron: 293
Narracja: pierwszoosobowa (poradnik)
Wydawnictwo: Literackie
Ocena: 9/10 [wybitna]


Jennifer wyjechała do Francji w ramach wymiany studenckiej. Kiedy jeszcze studiowała w Kalifornii nadarzyła się okazja by wyjechać na pół roku do Paryża. Tak też nasza bohaterka zrobiła. Zamieszkała ona w mieszkaniu Państw Chic w ekskluzywnej 16 dzielnicy.

Książka podzielona jest na trzy części. W każdej podzielonej na rozdziały i poprzedzonej uroczym rysuneczkiem autorka opowiada o swoim życiu w Paryżu. Głównie pokazuje kontrasty jakie występowały w jej życiu kiedy mieszkała w Kalifornii a kiedy mieszkała w Paryżu. To właśnie w mieście świateł nauczyła się być piękną. Jak się okazało w Ameryce nie dbała ona szczególnie o swój wygląd. Dzięki Madame Chic nauczyła się być Chic. Skorzystała z jej rad, które przedstawia nam. Możemy dowiedzieć się na przykład jak się malować by nie było widać makijażu. Autorka poleca różne zabiegi, mówi o cerze włosach, ale i jedzeniu oraz ubraniach. Każdy rozdział jest zakończony podsumowaniem czyli co należy robić a czego nie.

Autorka podkreśla, że bardzo ważne jest jedzenie dobrych produktów, i ubieranie się w ubrania dobrej jakości. Proponuje na przykład wyeliminowanie ze swojej szafy większości ubrań, w których i tak nie chodzimy lub już źle w nich wyglądamy. Według niej najlepiej jest ograniczyć się do 10 ubrań i sama przedstawia przykładowe zestawy.

Jennifer L. Scott to matka dwójki dzieci, dlatego też młode mamy koniecznie powinny przeczytać tą książkę. A dlaczego ? Otóż większość mam nie ma czasu dla siebie (szczególnie te z małymi dziećmi) czasu. Nie mają chwili wytchnienia nie zwracają też uwagi na to co mają na sobie co jest wielkim błędem i autorka przestrzega przed ich popełnienie.

Jest to tak naprawdę książka dla każdej kobiety i tej młodej i tej starszej. Moim zdaniem letni Must Have!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu


* Zdjęcie zostało wykonane nad naszym polskim morzem. Właśnie wróciłam z wakacji, które spędziłam na aktywnym czytaniu książek i opalaniu, także nowe recenzje już wkrótce. :)

18 komentarze

  1. Może być ciekawa :) Piękne zdjęcie, zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem do końca przekonana, aczkolwiek być może kiedyś przeczytam... :)
    Zdjęcie bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam.
    Kinga.

    OdpowiedzUsuń
  3. O, super! Chętnie przeczytam tę książkę, wydaje się naprawdę interesująca. Już sama okładka nawet mi się podoba. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda na świetną książkę, może się kiedyś skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nad polskim morzem w życiu nie byłam :p Może kiedyś się zabiorę za ową książkę - wydaje się ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Typowe babskie czytadło. Heh, może kiedyś się skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bede miala na oku, ale jak na razie mam inne plany ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam, że dzięki Twojej recenzji ta książka mnie zaintrygowała. Wcześniej podchodziłam do niej dość obojętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hm.. nagle wszyscy ją czytają :D Może nawet jest dla mnie.. ale ja mam tyyyyle książek, że nie dam rady :P

    OdpowiedzUsuń
  11. O, może byłoby warto po nią sięgnąć? Będę musiała się rozejrzeć za nią.

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzadko sięgam po podobne pozycje, ale ta mnie zainteresowała. Do tego spodobała mi się okładka, w sumie prosta, ale ciekawa. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne i inspirujące zdjęcie. A co do książki to chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wydaje się interesująca, taka rzeczywiście wakacyjna.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdjęcie prześliczne, a książka faktycznie idealna na letni odpoczynek.

    OdpowiedzUsuń
  16. Strasznie chciałabym przeczytać tę książkę, wygląda na bardzo nietypową i wyjątkowo pożyteczną.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Książkę już mam, teraz czeka na swoją kolej:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytałam i nie żałuje. Dla mnie "lekcje..." odkryły prosta prawdę: szanuj siebie, nie odkładaj lepszych ciuchów/ filiżanek etc na "specjalna okazje" bo ta okazja jest własnie TERAZ. Proste, ale dla mnie to odkrycie życia.

    Nie zliczę ile miałam ciuchów, które czekały do specjalnej okazji. Butów- na specjalne okazje. Albo świeczki, kupowałam ich cala masę, ale nigdy nie zapalałam- czekały na odwiedziny koleżanki, na romantyczny wieczór. W końcu uznałam, że ja też zasługuje na czerpanie przyjemności z basku świeć bez okazji. I faktycznie, mała zmiana w sposobie użytkowania- i od razu bardziej lubię swój pokój. Ciesze się na te samotne wieczory ze świecami- nie żebym siedziała nad nimi i obserwowała jak topnieją ;) po prostu umilają wieczór z książką czy zwykle oglądanie telewizji.

    Rozpieszczaj siebie i ciesz sie teraźniejszością- staniesz sie szczęśliwsza :)

    OdpowiedzUsuń