Miłość z jasnego nieba - Krystyna Mirek


Tytuł: Miłość z jasnego nieba
Autorka: Krystyna Mirek
Narracja: trzecioosobowa
Liczba stron: 260
Wydawnictwo: Feeria
Recenzja przedpremierowa
Premiera: 5 luty

Angelika i Daniel to ludzie, którzy robią wielką karierę. On jest prezesem firmy informatycznej, ona pracownicą wielkiej niemieckiej firmy. On mieszka w Krakowie, ona w Monachium. Nie znają się. Łączy ich młody wiek, uroda, i kariera. Teraz się spotykają. Niby uporządkowane życie obojga i sprecyzowane plany na przyszłość nie pozwalają im na zmiany. Los chciał inaczej.

Angelika chce zmusić Daniela do podpisania umowy, która będzie dla niego niekorzystna, on natomiast pragnie zmienić warunki tego kontraktu, a przy tym, jako niepoprawny uwodziciel, chce uczynić z niej kolejną zdobycz do swej "bursztynowej kolekcji". Co z tego wyniknie? W końcu są walentynki.

Książka ze swoją premierą idealnie wpisuje się w nasze realia. W końcu już niedługo 14 lutego, dzień świętego Walentego. Nasi bohaterowie to Angelika, kobieta ze strasznym dzieciństwem i casanova z dobrego domu. To nie może być dobre połączenie. Książka nie wciągnęła mnie w swój świat. Liczyłam, że z każdą przeczytaną stroną będzie lepiej, ale nie było. Niestety. Autorka głównie skupiła się na opisywaniu. Dużo, dużo opisów. Minimum dialogów. Oprócz dwójki głównych bohaterów mamy tu więcej tych drugoplanowych. Na przykład rodzice Daniela. Jego ojciec od kilku lat wystaje pod jego mieszkaniem i obserwuje jaką to nową dziewczynę jego kochany jedynak uwiódł i zostawił. Mając nadzieję, wraz z żoną oczywiście, że w końcu Daniel trafi na miłość swojego życia, nieustanie go obserwuje. Kolejny Mateusz. Wspólnik młodego mężczyzny, niby jego kumpel, a tak naprawdę dyrygował nim jak tylko chciał.

Angelika, która sama wychowała dwójkę rodzeństwa, opuszcza rodzinny Kraków i wyjeżdża na stypendium, przez dwanaście lat nie kontaktując się z rodziną. Bardzo irytująca postać, moim zdaniem co rusz podejmująca błędne decyzje. 

Książka ta to zwykłe romansidło. Para zakochuje się w sobie po jednym dniu. Już po dwóch Daniel pragnie, żeby Angela została jego żoną. Historia bardzo krótka przez co niedopracowana. Autorka przedstawiła Kraków jako miasto brzydkie, do którego lepiej nie jechać. Takie przy najmniej ja mam wrażenie. Osoby występujące: niesympatyczne, lub wtrącające się w życie innych. Oczekiwałam historii z morałem ociekającej miłością. Zawiodłam się. Niemniej jednak myślę, że wielu z Was książka przypadnie do gustu. Jest to pozycja niewymagająca. Dobra na zabicie czasu. 

Ocena: 5/10


1,7=34,2 cm

14 komentarze

  1. no to nie do końca tematyka, która mnie teraz interesuje, ale od czasu do czasu lubię poczytać sobie dla odprężenia naiwne romansidła - wtedy spełniają swoją rolę, bawią i odprężają;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę nadrobić nasze rodzime autorki :)
    monweg

    OdpowiedzUsuń
  3. Na moich półkach nie ma miejsca na "zwykłe romansidła", więc tej książce dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kraków to na pewno nie jest brzydkie miasto. Pomimo kilku mankamentów, skusiłabym się na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kraków uwielbiam, a mimo to - raczej nie skorzystam i nie przeczytam ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. "Zwykłe romansidła" to według mnie najgorsza kategoria książek... Podziękuje więc ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam Twoją opinię i wydaje mi się, że autorka zdaje się w tej książce obrażać inteligencję czytelników. Mam nadzieję, że się mylę...

    OdpowiedzUsuń
  8. No i ostudziłaś mój entuzjazm, co do tej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szanuje twoją opinię, ale nie zgadzam się z nią. Moim zdaniem to nie jest zwykłe romansidło. Zawiera w sobie pewne mądre wartości, ale nie będę się na ten temat rozpisywać, gdyż jutro umieszczę swoją recenzje, więc jeśli będziesz chciała, możemy porównać swoje wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  10. W sumie to jako zapychacze czasu wolę troszkę ambitniejsze powieści, które jednak niosą w sobie jakieś wartości...

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziwne, kiedy zaczęłam czytać Twoją recenzję, pomyślałam: "oho, może to całkiem dobre romansidło". Cieszę się, że doczytałam do końca, bo wygląda na to, że tylko opis jest taki różowy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj :)
    Jeżeli bierzesz udział w wyzwaniach to chciałabym Cię zaprosić do udziału w moim autorskim - Czytam Opasłe Tomiska
    szczegóły tutaj: http://recenzjeami.blogspot.com/2014/02/wyzwanie-czytam-opase-tomiska_4.html
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam chęć na tę książkę ;))

    OdpowiedzUsuń