Legenda. Wybraniec - Marie Lu


Tytuł: Legenda. Wybraniec
Autorka: Marie Lu
Narracja: pierwszoosobowa
Tom: II
Liczba stron: 362
Wydawnictwo: Zielona Sowa

June i Day poszukują władze Republiki. Chcą ich zabić. Jednak dwójka tych młodych ludzi jest już w Los Angeles. Przyłączyli się do Patriotów, którzy chcą zabić Elektora, i objąć władzę. Pragną zmian i wolności. Nie wiedzą jednak, że po śmierci Elektora, jego następca Anden ma takie same priorytety jak oni. Nie chce kontynuować zbrodniczej polityki swojego ojca. Pragnie przewodzi wolnemu państwu i szczęśliwemu ludowi, który będzie miał pełnię praw obywatelskich. June jako złote dziecko Republiki, ma za zadanie wdać się w łaski Andena i wystawić go mordercy. Jednak dziewczyna poznając Elektora, zdaje sobie sprawę, że jest on zupełnie inny niż swój ojciec. Jest między przysłowiowym młotem a kowadłem. Nie wie czy ratować Andena, czy może kontynuować plan Patriotów. Do tego młody władca zdaje się być bardzo zainteresowany June. Czy utworzy się między nimi uczucie, mimo że dziewczyna jest zakochana w Dayu? Ale czy na pewno? Przecież pochodzą z innych światów.

"Rebeliant" absolutnie mnie zachwycił. "Wybraniec" jest jeszcze lepszy. Marie Lu ma dobrą tendencję podwyższania poziomu swoich książek. Co tom to lepiej. Muszę przyznać, że uwielbiam "Igrzyska śmierci", które też są powieścią dystopijną, ale sorry Suzanne, "Legenda" jest lepsza. Szczerze uważam, że cała trylogia Collins jest gorsza od tej, którą napisała Lu.

Urodziłaś się po to, by wstrząsać Republiką, June. Nie ma nikogo, kto byłby w tym od ciebie lepszy.

Drugi tom "Legendy", ma w sobie jeszcze więcej akcji niż jedynka, chociaż myślałam, że to niemożliwe. Książka ta pędzi z zawrotną prędkością już od początku, no ale na końcu to już jest możliwa kolizja bo jedziemy chyba z 700 km na godzinę! Książka jest dynamiczna, nie zatrzymujemy się nawet na chwilę. Autorka wykreowała cudownych bohaterów. Day, który całe życie żył w slumsach, w końcu trafia między swoich. Patrioci otaczają go opieką, może zrobić z nimi coś wielkiego. W końcu pomścić śmierć matki i starszego brata, zemścić się za wszystkie krzywdy. June natomiast tu nie pasuje. Jest złotym dzieckiem Republiki. Wychowana w bogactwie i przepychu, nie wzbudza zaufania wszystkich Patriotów. Mamy jeszcze Elektora Andena, którego bardzo polubiłam. Każdy bohater jest inny i wyrazisty. 

W trakcie czytania towarzyszyło mi dziwne uczucie. Mianowice autorka zrobiła coś takiego, że ja stałam obok bohaterów. Serio! Tak wszystko napisała, że czytelnik ma nieodparte wrażenie, że np. właśnie ucieka przed żołnierzami. Chętnie obejrzę ekranizację, która podobno jest w planach. Szkoda, że seria jest dużo mniej popularna, niż "Igrzyska śmierci", które są (powtórzę po raz trzeci bo warto) gorsze od "Legendy". Polecam zarówno fanom literatury wojennej, utopijnej, poszukiwaczom mocnych wrażeń i tym, którzy chcą przeczytać książkę tak świetną, po której będą mieli kaca książkowego czyli: Niemożliwość rozpoczęcia nowej książki, ponieważ jeszcze nie opuściło się świata z poprzedniej.

Ocena
10/10

Legenda:
2. Wybraniec
3. Patriota - premiera 21 luty

12 komentarze

  1. Jestem w trakcie czytania pierwszego tomu, lecz jakoś nie chce mi się dalej czytać, więc trochę to potrwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam jeszcze w wakacje- świetna! Czekam na trzeci tom z ustęskniniem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po takiej recenzji i ocenie nie pozostaje nic innego jak czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do przeczytania. Jest w kolejce, ale ciągle brak mi czasu. Bardzo nad tym ubolewam :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Już od dawna mam chrapkę na tę serię :D
    Dzięki za pozytywną recenzję! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. już sam początek recenzji przywołał mi skojarzenia z Igrzyskami i widzę, że są one całkiem uzasadnione. obstawiam, że moja przygoda z Legendą też skończy się w kinie, ale na film chętnie się wybiorę.

    OdpowiedzUsuń
  7. 10/10 to już więcej się nie da, widać, że Cię zachwyciła :)
    mnie na razie nie kuszą dystopie, ale będę miała tę serię na uwadze :]

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Legendę, ale jak dla mnie z Igrzyskami nie wygra :) Może dlatego, że dzięki Igrzyskom pokochałam antyutopie, ale może dlatego, że po prostu bardziej mi się podobały :) Ile ludzi tyle opinii, jak to mówią :) Nie mogę się już doczekać Patrioty, czuje woń śmierci...

    OdpowiedzUsuń
  9. Całkowicie się z Tobą zgadzam :D Książka jest świetna :D Wciąga dużo bardziej niż "Rebeliant", aż strach pomyśleć co też autorka zrobi z czytelnikami przy "Patriocie" :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Uważam tak jak ty, że te książki lepsze są od Igrzysk Śmierci! Bohaterowie są moim zdaniem lepiej skonstruowani i ich relacje - coś rewelacyjnego i tyle! Obserwuję, naturalnie.

    OdpowiedzUsuń