Wszechświat kontra Alex Woods - Gavin Extence
Tytuł: Wszechświat kontra Alex Woods
Autor: Gavin Extence
Narracja: pierwszoosobowa
Liczba stron: 422
Wydawnictwo: Literackie
Łał.
Wielkie i małe łał wychodziło z moich ust w zależności od rozdziału.
Gavin dobra robota.
Opowieść zaczyna się od momentu kiedy Alex zostaje na granic w Dover zatrzymany przez strażników i przewieziony na policję. Chłopak w schowku trzyma marihuanę, a na tylnym siedzeniu pana Petersona. Nie byłoby by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że pan Peterson został skremowany i jedzie w urnie. Alex ze stoickim spokojem tłumaczy nam czytelnikom, że aby w pełni zrozumieć zaistniałą sytuację musimy cofnąć się czasie do chwili kiedy był jeszcze dzieckiem i właśnie uderzył go meteoryt. Od tamtej pory Woodsa zna prawie cała Anglia. Uderzenie meteorytu wpłynęło na jego całe życie. Zaczął miewać ataki padaczki, 'koledzy' ze szkoły zaczęli go prześladować. Uciekając przed nimi poznaje pana Petersona. Starszego mężczyznę hodującego na strychu narkotyki.
Mam wrażenie że autor wymieszał styl autorski wszystkich moich ulubionych autorów i stworzył takie o to dzieło sztuki. Trochę jest tu Johna Greena, trochę Agaty Christie (serio! klimat wiejskiej Anglii, który uwielbiam jest tu obecny), mnóstwo prostego i celnego języka. Dlaczego? Historia jest opowiedziana z punktu widzenia dziecka, a jak wiadomo dzieci nie znają zbyt wielu granic i zawsze 'walą prosto z mostu'. Tak jest w tej książce. Autor ma taki świetny styl, że nie mogłam oderwać się od lektury. Powaga wymieszana z zabawą, groteską. Po prostu mieszanka wybuchowa. Czytając bawiłam się świetnie.
Zdjęcie, które dla Was wykonałam jest specjalnie takie, bo chciałam, żebyście zauważyli iż na górze stoi Alex, a za nim siedzi Pan Petersona. Moim zdaniem ten szczegół nie jest za bardzo widoczny na pierwszy rzut oka. Jeśli lubicie ironię, żarciki i poważne tematy to coś dla Was. Książka na pewno zdobędzie wielu fanów. Ja już zaliczam się do tego grona. Czekam na kolejne książki Gavina Extence. Zachęcam Was do przeczytanie tej książki, bo jest warta uwagi. Przyjaźń dziecka i dorosłego, podobnych i różnych od siebie jak ogień i woda zachwyciła mnie.
Łał.
Wielkie i małe łał wychodziło z moich ust w zależności od rozdziału.
Gavin dobra robota.
Opowieść zaczyna się od momentu kiedy Alex zostaje na granic w Dover zatrzymany przez strażników i przewieziony na policję. Chłopak w schowku trzyma marihuanę, a na tylnym siedzeniu pana Petersona. Nie byłoby by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że pan Peterson został skremowany i jedzie w urnie. Alex ze stoickim spokojem tłumaczy nam czytelnikom, że aby w pełni zrozumieć zaistniałą sytuację musimy cofnąć się czasie do chwili kiedy był jeszcze dzieckiem i właśnie uderzył go meteoryt. Od tamtej pory Woodsa zna prawie cała Anglia. Uderzenie meteorytu wpłynęło na jego całe życie. Zaczął miewać ataki padaczki, 'koledzy' ze szkoły zaczęli go prześladować. Uciekając przed nimi poznaje pana Petersona. Starszego mężczyznę hodującego na strychu narkotyki.
Mam wrażenie że autor wymieszał styl autorski wszystkich moich ulubionych autorów i stworzył takie o to dzieło sztuki. Trochę jest tu Johna Greena, trochę Agaty Christie (serio! klimat wiejskiej Anglii, który uwielbiam jest tu obecny), mnóstwo prostego i celnego języka. Dlaczego? Historia jest opowiedziana z punktu widzenia dziecka, a jak wiadomo dzieci nie znają zbyt wielu granic i zawsze 'walą prosto z mostu'. Tak jest w tej książce. Autor ma taki świetny styl, że nie mogłam oderwać się od lektury. Powaga wymieszana z zabawą, groteską. Po prostu mieszanka wybuchowa. Czytając bawiłam się świetnie.
Zdjęcie, które dla Was wykonałam jest specjalnie takie, bo chciałam, żebyście zauważyli iż na górze stoi Alex, a za nim siedzi Pan Petersona. Moim zdaniem ten szczegół nie jest za bardzo widoczny na pierwszy rzut oka. Jeśli lubicie ironię, żarciki i poważne tematy to coś dla Was. Książka na pewno zdobędzie wielu fanów. Ja już zaliczam się do tego grona. Czekam na kolejne książki Gavina Extence. Zachęcam Was do przeczytanie tej książki, bo jest warta uwagi. Przyjaźń dziecka i dorosłego, podobnych i różnych od siebie jak ogień i woda zachwyciła mnie.
Ocena: 9/10
Za książkę dziękuję
* Może zauważyliście, a może i nie, że blog kiedyś nazywał się ' z innej bajki ' teraz nazwa uległa zmianie. Jak widać spętana przez książki nazywa się teraz Malwina czyta. Tak jestem Malwina miło mi Was imiennie powitać na moim blogu :)
14 komentarze
Zainteresowałaś mnie Malwino :)
OdpowiedzUsuńPragnę tej książki :D Pragnę i zobaczysz, że przeczytam! ;p
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :)
Od jakiegoś czasu przyglądam się recenzjom tej książki i przyznam, ze bardzo mnie interesuje :-)
OdpowiedzUsuńWidziałam ostatnio tą książkę w empiku i szczerze mnie zaintrygowała, teraz po twojej recenzji, droga Malwino ^^, jestem wręcz zniecierpliwiona aby chwycic tą książkę i natychmiast przeczytac :D
OdpowiedzUsuńNo to nie masz na co czekać ! Czytaj ! :D
UsuńWidzę, że nie tylko ja wyszłam z nickowego cienia :)
OdpowiedzUsuńA nad książką myślę już od jakiegoś czasu :)
Będę musiała przyjrzeć się z bliska tej książce :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest to coś wartego uwagi :) Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że gdyby nie Twoja recenzja nigdy nie sięgnęłabym po tę książkę i pewnie bardzo bym tego później żałowała.
OdpowiedzUsuńJa też przeczytałam jedną pozytywną recenzję i skusiłam się na książkę. Nie żałuję i szczerze polecam :)
UsuńNo o kolejna pozytywna recenzja! Jak to dobrze, że mam już książkę u siebie ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że warto poświecić jej czas
OdpowiedzUsuńDużo już pozytywnego czytałam o tej książce, więc będę musiała się na nią skusić.
OdpowiedzUsuńŁuhuhu, jak dobrze, że z tego co wiem, to już ta książka do mnie wędruje! Nie mogę się doczekać :D Plus, bardzo chwytliwy tytuł, nie da się ukryć, zdecydowanie widząc tą książkę na półce w księgarni, wzięłabym w rękę aby przeczytać opis, więc za to duży plus :D
OdpowiedzUsuń