Sto imion - Cecelia Ahern


Tytuł: Sto imion
Autorka: Cecelia Ahern
Narracja: trzecioosobowa
Liczba stron: 446
Wydawnictwo: Akurat

Kitty Logan jest chyba najbardziej irytującą bohaterką jaką poznałam w ostatnim czasie. Kobieta ma trzydzieści lat i właśnie rozpętała jedną z większych burz medialnych w Irlandii. Oskarżyła szanowanego nauczyciela o gwałt na dwóch uczennicach i spłodzenie z jedną z nich dziecka. Jak się okazuje były to fałszywe oskarżenia, a panna Logan, która na to dziennikarskie śledztwo rzuciła się jak wygłodniały rekin zbiera największe baty. Prawdę powiedziawszy to była głównie jej wina, więc należało się jej. Tyle, że ona nie zdaje sobie z tego sprawy.
Na domiar złego umiera jej najlepsza przyjaciółka i redaktor naczelna w jednym Constance. Kitty nie wie co zrobić ze swoim życiem, aż nadarza się okazja napisana artykuły, który przed śmiercią zleciła jej Constance. Kobieta otrzymuje listę stu imion. Tak to wszystko. Nie było żadnych instrukcji, rad ani poleceń. Kitty jest załamana.

Na temat tej książki czytałam naprawdę wiele pozytywnych recenzji. Sama chciałam sprawdzić nad czym to czytelniczki (nie oszukujmy się, książki tego typu czytają głównie kobiety) się zachwycają. I cóż, sama nie wiem. Książka ciągnie się w nieskończoność. Kitty nie widzi co złego zrobiła. Głównie martwi się sobą i rozpacza nad swoim ciężkim losem. Miałam nadzieję, że tylko początek jest taki toporny, że potem będzie tylko lepiej. Niestety, nie było. Kitty (to imię kojarzy mi się wyłącznie z cycatymi blond cheerleaderkami, które mają pstro w głowie) po etapie użalania się nad sobą z powodu swojej reporterskiej wtopy, użala się nad sobą bo nie wie o co chodziło Constance. Redaktor naczelna przekazała jej listę stu imion, kobieta powoli odnajduje te osoby, które jednak nie wiedzą dlaczego znalazły się na liście. Jednym słowem, ta książka to wielka niewiadoma. 

Po książki tej autorki więcej nie sięgnę. Popularne "PS Kocham Cię" też nie wywarło na mnie pozytywnego wrażenia. Historie ludzi byłyby nawet ciekawe, ale zasłania je irytująca osobowość głównej bohaterki. Mnie nie urzekła ta książka. Czy dobro jest w każdym z nas? Na pewno, ale czy o tym jest ta książka? Mogłabym polemizować. Niemniej jednak wiem, że wiele czytelniczek zachwyci się nad tą książka, bo jest ona dobrym letnim czytadłem.

Ocena: 5/10

Za książkę dziękuję:

11 komentarze

  1. Według mnie aż tak zła nie była. Przyjemnie się czytało, takie lekkie, niewymagające czytadło. Choć miejscami rzeczywiście nieco zbyt nudne, ale ogólnie to mam pozytywne wrażenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedyni polecają, inni odradzają.
    Jak widzę, książka jest raczej przeciętna - na razie podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo, że nie zachwyciła Cię ta książka, to ja nadal mam ochotę się z nią zapoznać, bo twórczość Ahern do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie dużo ludzi poleca, ale na argument, że bohaterka jest głupia, nie ma rady. Może polecają, bo "wszyscy tak robią"? Nie wiem, bo nie znam książek Ahern - ale niedługo sięgnę po jakiś tytuł i się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najpierw chcę zabrać się za "P.S. Kocham Cię", które leży na półce od bardzo długiego czasu. Później pewnie skuszę się na "Sto imion", chociażby po to, aby przekonać się, jakie wrażenie wywrze na mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam na nią apetyt, a Twoja recenzja trochę go ostudziła

    OdpowiedzUsuń
  7. Stworzeniem Kitty-Kat autorka trochę strzeliła sobie/książce w stopę. Też irytowała mnie ta bohaterka i gdyby nie ona, powieść byłaby o wiele lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Co tak nisko? Oj. No może nie podeszła jej ta książka, ale nie uważam by oceniać ją tak nisko. Polecam za to "Pore na życie" - powinna Ci przypaść do gustu dużo bardziej (podobnie jak mi) czytałam obie niedawno i Pore wspominam lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam do tej pory recenzje, które zachwalały tę książkę. Teraz nie wiem co myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie akurat do tej książki jakoś nie ciągnie, ale po którąś z innych tej autorki na pewno w końcu sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja kiedyś po nią sięgnę, tym bardziej, że pierwsze spotkanie z autorką mam bardzo udane :)

    OdpowiedzUsuń