Dbam o wyobraźnię

  • Home
  • Download
  • Social
  • Features
    • Lifestyle
    • Sports Group
      • Category 1
      • Category 2
      • Category 3
      • Category 4
      • Category 5
    • Sub Menu 3
    • Sub Menu 4
  • Contact Us

Tytuł: Kuchnia filmowa
Autorka: Paulina Wnuk
Liczba stron: 225
Wydawnictwo: Otwarte

Pewnie już wiecie, bo często o tym pisze, że uwielbiam książki kucharskie. Każdego rodzaju. Najlepiej jak mają dobre przepisy i piękne zdjęcia. "Kuchnia filmowa" posiada wszystkie te elementy, dlatego dumnie pręży swój grzbiet na mojej półce. Książkę kupiłam tanio bo za 9,99 zł jej cena detaliczna to prawie 40 zł (bez 10 groszy) więc drogo. Już od jakiegoś czasu polowałam na tą książkę, ale za normalną cenę bym jej nie kupiła. Niemniej jednak książka ta ma ciekawą tematykę. Wiem, wiem jest o gotowaniu, ale zawiera ona same filmowe przepisy. Ja np. zawsze chciałam spróbować kremowego piwa z "Harrego Pottera", dzięki Paulinie Wnuk mogę, bo zamieściła ona w książce przepis na ten specjał. Wczoraj wykorzystałam przepis na babeczki z "Gotowych na wszytko". Wyszły naprawdę wyśmienite. Chrupiąca skórka i mięciutki środek. Palce lizać!


Książka podzielona na działy tematyczne, takie jak: Filmy animowane, filmy fantasy, komedie i wiele innych. Każdy przepis poprzedzony jest opisem z jakiego filmu pochodzi, a  każdy przepis obdarzony został ciekawą adnotacją. Jak zdążyłam się przekonać, autorka poddała przepisy na tanie potrawy, ale bardzo efektywne. Dzięki tej książce, można zaprosić rodzinę i znajomych na wieczór filmowe. Każda potrawa z innego filmu.


Dużym atutem tej pozycji są ładne zdjęcia i obrazki. Książkę ogląda się z przyjemnością. Nawet wieczorem można zasiąść do oglądania. Idzie się przy tym nieźle zrelaksować! Lubię jak książki kucharskie wzbudzają we mnie apetyt. Tej to się udało. 


Książka jest nietypowa, może ciut za droga, ale warto mieć ją na półce. Kinomaniacy mogą skonfrontować wygląd filmowych potraw, z tymi z książki i wykonanych własnoręcznie. Ciekawa pozycja, z takim podejściem do gotowania i filmów jeszcze się nie spotkałam. Polecam do zapoznania się każdemu.

Ocena: 8/10


Tytuł: Hopeless
Autorka: Colleen Hoover
Narracja: pierwszoosobowa
Tom: I
Liczba stron: 380
Wydawnictwo: Otwarte 

Jak tylko usłyszałam o Hopeless wiedziałam, że to nie książka dla mnie. To znaczy takie miałam wrażenia. Dlaczego ? Otóż zazwyczaj wszystkie nowe książki, z tych gatunków YA i NA nie trafiały mi do gustu. Patrząc na okładkę byłam przekonana, że to kolejny cienki romans. W końcu jednak tak wysoka ocena na Lubimy Czytać skusiła mnie do zakupu własnego egzemplarza. A co tam, raz się żyje pomyślałam. I cóż, książkę skończyłam czytać. Mogę wam powiedzieć jedno, ona jest :
F A N T A S T Y C Z N A.

Początek jakoś szczególnie mnie nie zachwycił. Już pierwsze słowa jakie wypowiada główna bohaterka to "dziwka". Okej - myślę - musi to być kolejna pusta brunetka, która rozum zgubiła w wyścigu cheerleaderek. A jednak nie. Jak się okazuje książka jest o prawie osiemnastoletniej Sky, która została adoptowana przez Karen, dość dziwną kobietę, która nie cierpi nowoczesnej technologii. Dlatego też Sky nie ma telewizora, nie chodzi do szkoły, uczy się w domu, a komórkę widziała tylko u swojej przyjaciółki Six. Gdyby nie Six, Sky (wiem mają dziwne imiona, ale sami się z tego śmieją) nie miałaby tylu chłopaków i nie oglądałaby filmów. Jest ona jej łączniczką z realnym światem. Przygoda zaczyna się gdy Sky buntuje się i zapisuje do ostatniej klasy liceum. Pech chce, że Six wyjeżdża na wymianę do Włoch i pozostawia główną bohaterkę samą sobie. Dziewczyna jednak nie załamuje się i przekracza szkolną bramę. Głównie dzięki szkole poznaje Holdera. Źródło jej największej miłości i jednocześnie puszkę pandory.

Holder nie jest moim chłopakiem, ale jeśli przyłapię go na tym, że spróbuje najlepszego pierwszego pocałunku w historii pierwszych pocałunków z inną dziewczyną, stanie się moim martwym niechłopakiem. 

Czytając recenzje tej książki tak naprawdę nie wiedziałam o czym ona jest. Ludzie głównie pisali jaka to jest fenomenalna, wyciska z nich łzy i takie tam. Chyba im się to udzieliło przez Collen Hoover, która używa naprawdę pięknych słów i łączy je w cudowne zdania, które są głównym elementem tej książki, i czynią ją tak dobrą. Moim zdaniem Hopeless należy uznać, trochę za dramat i trochę za komedię. Ma ona w sobie tajemnicę, Sky jest w końcu adoptowana i w tracie kilku miesięcy, odkryje prawdę (straszną) o sobie, miłość, ale i sarkazm połączony ze śmiech. Nie spodziewałam, się że Sky, która głównie siedzi w domu i czyta książki będzie taka pyskata. Słowne przepychanki, które prowadziła z Holderem, polecam do zapoznania się każdemu. Akcja stopniowa nabiera tempa, nadszedł nawet moment kiedy wrzasnęłam na całe gardło "ta książka jest fantastyczna!". Dziękuję autorce, bo już straciłam nadzieję, że seks można ładnie opisać. Naczytałam się tylu okropnych opisów tych scen, że już nie wierzyłam, że ów akt miłosny można ładnie ubrać w słowa. Autorce się udało. 

Polecam wam tą książkę. Jest pełna tajemnic, żartów i dramatu. Sama się dziwie, że Hoover, zmieściła to wszystko w jednej powieści. Jak się rozwinie miłość Sky i Holdera? Jaką tajemnicę kryje przeszłość dziewczyny? Jakie uzyska odpowiedzi? Przekonacie się czytając Hopeless, która wcale nie jest hopless. A na koniec mój osobisty apel: proszę o więcej takich książek. 

Ocena: 
10/10


Taki o to misz masz ksiażkowy zdobyłam w tym miesiącu:

1. Dziewczyny atomowe - z Biedronki 
2. Coś do stracenia - od Jaguara
3. Hopeless - zakup własny
4. Wymarzony dom - zakup własny
5. Trafny wybór - z Biedronki
6. City of heavenly fire - zakup własny
7. W pogoni za rozumem - zakup własny
8. Brazylia - od Insignum
9. Kuchnia filmowa - zakup własny
10. Zaczaruj mnie - od Literackiego
11. Dziękuję za wspomnienia - z Biedronki
12. Dziennik Bridget Jones - zakup własny
13. Nie tylko o łajdakach - od SOL
14. I dobry Bóg stworzył aktorkę. - od SOL
15. Jajko z niespodzianką - od Literackiego
16. Zaczarowane życie - zakup własny
17. Zakochać się - od Akurat
 
Część książek już  zrecenzowałam, niektóre kupiłam na przecenie w Biedronce za 9,99 zł. Podobnie "Kuchnia filmowa", którą kupiłam w tej samej cenie w mojej lokalalnej księgarni. Zachwycona "Ruchomym zamkiem Hauru" postanowiłam zaopatrzeć się w pozostałe książki pani Jones co jak się okazało jest nielada wyzwaniem bo nigdzie nie można znaleźć jej książek ale jedną udało mi się kupić. Do tego zdobyłam ostatnią część "Miasta kości" napisaną w oryginale. Książka jest ogromna! Możecie zobaczyć porównanie do poprzednich części na facebooku bloga ;) Pozostaje zadać mi pytanie ktoś, coś ? :)



Tytuł: Coś do stracenia
Autorka: Cora Carmack
Narracja: pierwszoosobowa
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Jaguar

Bliss Edwards ma nieco ponad dwadzieścia lat. Właśnie kończy ostatni rok aktorstwa w college'u , a jej największym problem jest fakt, że nadal jest dziewicą. Chce jak najszybciej pozbyć się tego "kłopotu". Jej przyjaciółka, Kelsey, która raz śpi z tym, a raz z tamtym, ma idealny plan. Dziewczyna pójdzie do baru, ubrana w obcisłe ciuchy, rzuci się na jakiegoś faceta, pójdzie z nim do łóżka i... po kłopocie. Zdesperowana Bliss zgadza się na plan koleżanki. Oczywiście poznaje przystojnego faceta Garricka, zaprowadza go do domu, i gdy już prawie traci swoje dziewictwo panikuje i zostawia nagiego mężczyznę, w łóżku. Na drugi dzień okazuje się, że ów dżentelmen, jest jej nowym wykładowcą. 

Książka miała okazać się pełna pomyłek i zabawnych sytuacji. Autorka podobno w wesoły sposób miała pokazać pierwszy seks, i tego typu sprawy. Mnie to nie rozbawiło. Jak się okazuje ten nowy gatunek young adult, zupełnie do mnie nie trafia. Są to zazwyczaj książki o wyuzdanym seksie, i głupich nastolatkach, które są ponad miarę irytujące. Ta nie odstaje od tego pierwowzoru. Główna bohaterka, która już natychmiast chce stracić dziewictwo, w końcu tchórzy i ucieka. Przez następną część książki udaje, że nic nie czuje do młodego wykładowcy, i wiąże się ze swoim najlepszym przyjacielem Cade'm, co sama nie uważa za najlepsze posunięcie. Nie jest to książka ambitna, widać nawet po okładce (chociaż nie powinniśmy po niej oceniać). Bliss Edwards bardzo mnie denerwowała. Okazała się postacią nudną, schematyczną, która wciąż myślała że ma pecha i błąka się między uczuciem do wykładowcy a do swojego nowego chłopaka. 

Jak już coś czytam to liczę, że coś z książki wyniosą, a jak nie to przynajmniej będzie mi się ją miło czytać. Nie ma co się oszukiwać. "Coś do stracenia" nie czytało mi się nawet przyjemnie, raczej ze zmęczeniem i uczuciem frustracji dotarłam do końca. Zdecydowanie nie tytuł dla mnie. Myślę jednak, że niektóre z Was będą się świetnie bawić, bo zauważyłam, że YA jest hitem pośród blogerek. Jest to pozycja niewymagająca i odmóżdżająca za razem. 

Ocena: 4/10

Za książkę dziękuję wydawnictwu Jaguar



Tytuł: Karuzela uczuć
Autorka: Jodi Picoult
Narracja: trzecioosobowa
Liczba stron: 509
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Jodi Picoult jest bardzo znaną autorką, ale ja jakoś nie miałam ochoty czytać jej książek, głównie dlatego, że myślałam, iż pisze ona wyłącznie o chorobach dzieci, a o tym czytać nie lubię. Tu jednak tematyka jest inna więc skusiłam się na przeczytanie.

Chris i Emma znają się od urodzenia. Dosłownie. Emma zaledwie sześć miesięcy młodsza od Christophera tuż po urodzeniu leżała z nim w jednym łóżeczku. Rodzice nastolatków przyjaźnią się od lat. Mama i tata Em Gold to Melanie bibliotekarka, oraz Michael weterynarz.  Natomiast rodzice Chrisa to prowadząca własną firmę, przebojowa Gus, oraz znany okulista James. Od najmłodszych lat wszyscy widzieli tą dwójkę razem. Było dla nich rzeczą naturalną, że spędzają ze sobą każdą wolną chwilę liczyli nawet na ich ślub. Ale kiedy oboje mają po siedemnaście lat zdarza się tragedia. Emma ginie od strzału w głowę, a Christopher, który też chciał się zabić, przeżywa. Chłopak twierdzi, że było to zaplanowane samobójstwo ale jemu nie udało się zakończyć życia. Policja jednak nie o chce wierzyć w jego wersję wydarzeń. Chris zostaje oskarżony o zabójstwo pierwszego stopnia.

Na początku książka mi się podobała. Była to inna historia, taka z którą jeszcze się nie spotkałam. Gdzieś do 250 strony mi się podobała. Potem byłam zirytowana, ciągłymi nudnymi scenami z więzienia, a następnie znużona przydługą opowieścią. Sama się dziwię, że wytrwałam do zakończenia. 

Jak możecie się spodziewać, po tym jak ginie Emma a Chris zostaje odratowany obie rodziny popadają w konflikt. Matki bronią swoich dzieci, wieloletnia przyjaźń zostaje zakończona. Często czytałam, że Jodi Picoult dotyka trudnych tematów. To prawda, ale moim zdaniem pisze zdecydowanie za dużo i zbyt obscenicznie. Przykładowo czytając "Karuzelę uczuć" mamy okazję poznać przeszłość i teraźniejszość. Książka podzielona na teraz i wtedy daje nam duże pole widzenia. Dzięki temu wiemy, że mając piętnaście lat dwójka nastolatków uprawia ze sobą seks. Są to dokładnie opisane sceny, ale bynajmniej nie są opisane ładnie. Naprawdę nie miałam ochoty tego czytać. Po prostu było to niesmaczne. Kiedy przekroczyłam tą magiczną granicę 250 stron i dotrwałam do końca zdałam sobie sprawę, że bohaterowie są bardzo irytujący. Emma nie potrafiła się nikomu sprzeciwić, Chris był nachalny, a ich rodzice bezbarwni. Głównie autorka opisuje sceny z wiezienia, w którym osadzony jest Chrisotpher, jest ich moim zdaniem o wiele za dużo. Picoult wprowadza wielu nowych bohaterów, którzy wydawali mi się zbędni. Ostatecznie moja niechęć do Chrisa i całej reszty wzmogła się przy końcu. Książka zdecydowanie za długa, zbyt przygnębiająca i czasami po prostu nudna. Zakończenie oczywiście do przewidzenia. Nie polecam, chyba że chcecie się załamać.

Ocena: 
4/10

Kolejne numery English Matters i Business English, kryją w sobie wiele ciekawych artykułów. Jak zwykle zresztą. Na pierwszy ogień idzie "English Matters"


Jednym  z ciekawszych artykułów okazał się ten o nowej "twarzy" architektury, jak możecie się domyślić ze zdjęcia dowiemy się trochę o bibliotece w Kansas, która wygląda jak wielka półka pełna książek. Oprócz tego kilka ciekawostek o innych budynkach.


Wiele zwrotów i słówek jest wyjaśnione i poprzedzone ciekawymi przykładami.


Dział kultury też ma wiele do zaoferowania. Otóż autorzy postanowili przedstawić nam kilka historii "złych chłopców". Jest między innymi historia Janosika.


Rozdział o podróżach również okazał się bardzo ciekawy. Jak się okazuje Wielka Brytania, ma coś więcej do zaoferowania niż tylko gęste chmury i ruch uliczny. Ma ona kilka pięknych miejsc, które są mniej znane, ale jak najbardziej warte zwiedzenia.


Bardzo zainteresował mnie artykuł na temat brytyjskich seriali. Mianowicie, młodzi Brytyjczycy nie muszą już czekać na seriale amerykańskie, bo ich rodzimy rynek też ma wiele do zaoferowania. Jest mu mowa między innymi o Skins, My Mad Fat Dairy, czy o popularnym Doktorze Who.

Nowość jaką oferuje redakcja czasopisma to zapis fonetyczny trudniejszych słówek. W English Matters każdy znajdzie coś dla siebie. Jest to ciekawa, opatrzona mnóstwem ładnych zdjęć gazeta. Trudne słówka są wyjaśnione,  aż sześć artykułów możemy posłuchać w wykonaniu lektora. Całą listę słówek można ściągnąć ze strony internetowej i wydrukować. Zachęcam Was do zapoznania się z gazetą, nie zdradzam o czym są inne artykuły, sami się przekonajcie ;)

Cena: 9,50 zł
Liczba stron: 49



Business English Magazine to grubsza i droższa wersja English Matters. Ma więcej artykułów i tyczy się głównie biznesu i pieniędzy. 


Artykuł o reklamie, i ciekawym kanale telewizyjnym DogTV.


Bardzo ciekawy okazał się dla mnie artykuł o Szkocji i jej właścicielu. Daniel Stanford wybrał się na poszukiwana i przedstawił nam bardzo ciekawą historię tego miesca, plus cudowne zdjęcia starych zamków czyli to co lubię najbardziej.


Jako, że lubię gotować i wiem kim jest Jamie Olivier chętnie przeczytałam artykuł z działu trendów biznesów na temat kucharzy, którzy stali się celebrytami.



Na koniec coś dla wszystkich moli książkowych, czyli czy lepszy jest e-book czy tradycyjna książka. Poznacie argumenty twórców. 

Podobnie jak w English Matters w Business English Magazine, mamy transkrypcję słówek, aż dwanaście artykułów możemy posłuchać jako mp3. Trudniejsze artykuły, które bardziej rozprawiają o biznesie, pieniądzach i polityce.  Na końcu odnajdziemy testy językowe.

Cena: 19,50 zł
Liczba stron: 84


Za magazyny dziękuję:



Tytuł: Klub Karmy
Autorka: Jessica Brody
Narracja: pierwszoosobowa
Liczba stron: 307
Wydawnictwo: Fabryka Słów

Maddison ma siedemnaście lat, dwie najlepsze przyjaciółki, i wspaniałego chłopaka Masona. Bardzo by chciała, ale niestety nie należy do szkolnej elity. Wszystko ma się zmienić, kiedy zdjęcie jej chłopaka ląduje w popularnym magazynie dla nastolatek. Maddy wierzy, że teraz zostanie królową balu, i wszyscy będą ją zapraszali na imprezy, nawet Heather Campbell, bogini szkolnych korytarzy. Jej marzenie się spełnia, i razem ze swoim chłopakiem oraz przyjaciółkami idzie do Loftu, gdzie organizowane są super-ekstra imprezy. Humor zachwyconej Maddy zmienia się, kiedy w jednym z pokoi nakrywa na mizianiu się Masona z Hetaher. Dziewczyna wraz z przyjaciółkami postanawia zemścić się na wszystkich, którzy kiedyś ją (i je) skrzywdzili. Zakładają Klub Karmy.

Gdy dostawałam czek za korepetycje, zaczynałam się czuć jak prostytutka. A w tym przypadku szkolny pedagog był moim alfonsem.

Wiem okładka jest brzydka. Pstrokate kolory i zwyczajna dziewczyna z dziwną miną, nie zapowiadają niczego dobrego. Liczyłam, że będzie to książka, o typowych amerykańskich dziewczynach, które nie grzeszą rozumem. Ba, sądziłam że czas, które spędzę z tą historią uznam za stracony. Nic z tego "Klub Karmy" to całkiem fajna książka. Przeczytałam ją szybko, bo w jakieś trzy godziny, ale było naprawdę wesoło. Maddy wraz z przyjaciółkami wymyślą najdziwniejsze plany, żeby tylko się zemścić. Co zrobią z Heather, Masson'em, byłymi chłopakami Angie i Jade? Przeczytajcie, a przekonacie się. Nie jest to oczywiście literatura wysokich lotów ale czyta się ją naprawdę przyjemnie. 

Cała intryga jest zaplanowana bardzo pomysłowo, ale czy Karma nie odwróci się od dziewczyn ? Jak potoczą się ich losy, jakie tajemnice kryją bohaterowie? Dowiecie się czytając najnowszą książkę autorstwa Jessicy Brody, która napisana jest z humorem i dystansem. Szczerze? To polecam!

Ocena:
 7/10


Nowsze posty Starsze posty Strona główna

O mnie

Moje zdjęcie
Malwina
Blog założyłam aby móc dzielić się z Wami moimi wrażeniami na temat książek, zachęcać ale też zniechęcać, bo nie będę tu koloryzowała i polecała Wam książek, które mi się nie podobały. Pisze tu o książkach, żeby ich nie zapomnieć.
Wyświetl mój pełny profil
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu

Blog Archive

  • ►  2022 (3)
    • ►  kwietnia (3)
  • ►  2021 (1)
    • ►  września (1)
  • ►  2019 (3)
    • ►  października (1)
    • ►  kwietnia (2)
  • ►  2018 (8)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (3)
    • ►  lutego (2)
  • ►  2017 (19)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2016 (19)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2015 (24)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (5)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (4)
  • ▼  2014 (99)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (2)
    • ►  września (13)
    • ►  sierpnia (8)
    • ▼  lipca (7)
      • Kuchnia filmowa - Paulina Wnuk
      • Hopeless - Colleen Hover
      • Nowe książki
      • Coś do stracenia - Cora Carmack
      • Karuzela uczuć - Jodi Picoult
      • English matters, Business English Magazine [lipiec...
      • Klub Karmy - Jessica Brody
    • ►  czerwca (9)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (14)
    • ►  stycznia (18)
  • ►  2013 (146)
    • ►  grudnia (18)
    • ►  listopada (20)
    • ►  października (17)
    • ►  września (22)
    • ►  sierpnia (19)
    • ►  lipca (13)
    • ►  czerwca (20)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (12)

Moja lista blogów

  • Książki Sardegny
    Trójka e-pik - lipiec 2025. Podsumowanie czerwca
    3 tygodnie temu
  • Lego ergo sum - blog o książkach
    Z Tobą będzie inaczej - Milena Wójtowicz
    2 lata temu
  • W krainie absurdu
    „The Spanish Love Deception”- Elena Armas
    2 lata temu
  • Lost In My Books
    5 POWODÓW, DLACZEGO NIE POWINIENEŚ UZALEŻNIAĆ SIĘ OD KSIĄŻEK
    3 lata temu
  • Goszaczyta
    "Pod taflą" Louise O'Neill
    5 lat temu
  • Books Hunter
    "Coraz większy mrok" Colleen Hoover
    6 lat temu
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Categories

1/10 10/10 2/10 4/10 5/10 6/10 7/10 8/10 9/10 Agata Bogańska arthur conan doyle Audrey Hepburn biografia buchmann Czwarta Strona Damidos Dorota Schrammek egzemplarz recenzencki Emma Scott epoka wiktoriańska ewa grzelakowska-kostoglu flow books fantastyka feeria Filia Gabriela Gargaś Galeria Książki II wojna światowa inne Insignis Jaguar Janusz L. Wiśniewski Jill Mansel Katarzyna Zyskowska-Ignaciak Kim Holden kolorowanki kryminał Literackie Magdalena Witkiewicz makijaż Małgorzata Mroczkowska marie rutkowski Mona Kasten Natasza Socha new adult Novae Res obyczajowa poradnik R. Evans romans sherlock holmes stos Świat Książki thriller Tracy Rees współpraca wydawnictwa Znak

Designed By OddThemes | Distributed By Blogger Templates