Tysiąc pocałunków - Tillie Cole



Rune mając pięć lat przyjeżdża wraz z rodzicami z mroźnej Norwegii do małego miasteczka w Ameryce w Georgii. Na początku jest wściekły, chce wracać do Oslo tam gdzie są jego przyjaciele i prawdziwy dom. Jego podejście zmienia się gwałtownie gdy poznaje Poppy, rówieśniczkę i swoją sąsiadkę. Mała blondynka odmienia jego życie. Jest wesoła i uwielbia przygody. Na sto procent czerpie z życia to co najlepsze. Mijają lat. Poppy i Run nie mają już pięciu lat ale piętnaście. I wtedy wszystko się zmienia. Okazuje się, że Run musi wrócić do Norwegii wraz z rodzicami. Jest wściekły, buntuje się i zaczyna sprawiać poważne problemy. Nie przeszedł by tego może tak źle gdyby nie fakt, że Poppy przestaje się odzywać. Nie odpisuje na wiadomości nie odbiera telefonu. Milczy przez dwa lata. Po tym czasie cała rodzina Runa wraca do domu tuż obok tego gdzie mieszka Poppy. Konfrontacja z przeszłością jest miażdżąca, a tajemnica jaką ukrywa dziewczyna jest niedoniesienia.

"Tysiąc pocałunków" to kolejna książka w tym miesiącu, którą przeczytałam, i która jest tak bardzo podobna do "Promyczka". Ta chyba najbardziej. Poppy bardzo przypominała mi Kate. Była pełna życia, miłości, wiary w to, że wszystko będzie dobrze a każdy człowiek na ziemi może być szczęśliwy. Jest dla Runa słońcem, tak jak on jest dla niej księżycem na nocnym niebie. Nie mogą bez siebie istnieć. Mimo iż bohaterowie mają po siedemnaście lat spokojnie autorka mogłaby zmienić im wiek na dwadzieścia osiem czy trzydzieści cztery. Oboje są tak dojrzali, tak mądrze mówią, że wiek nie miał tu większego znaczenia. Książka wycisnęła mi wiele łez, więc nie czytajcie jej w miejscu publicznym, na przykład w autobusie bo możecie doczekać się pytających i współczujących spojrzeń współpasażerów.


Historia Poppy i Runa jest po prostu piękna. Pełna cudownych cytatów, anegdotek, które zapadają w pamięć. Przeczytałam ją w równe pięć i pół godziny. Nie mogłam się oderwać nawet na sekundę. Wielokrotnie się wzruszyłam, a na koniec uśmiechnęłam się ciesząc się, że bohaterowie doczekali się bądź co bądź szczęśliwego zakończenia. Jedyne czego żałuję, to to że książkę mam z biblioteki i nie mogę postawić jej na półce.

Ocena: 8/10
Liczba stron: 426
Wydawnictwo: Filia


10 komentarze

  1. Bardzo zachęca mnie to, że główny bohater jest Norwegiem :D Również przekonująca jest uwaga, że książka przypomina "Promyczka", który bardzo mi się podobał. Już wcześniej byłam pewna, że przeczytam "Tysiąc pocałunków", ale teraz moja pewność wzrosła :D

    Pozdrawiam
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie ja czytam i nie jestem w pełni zadowolona. :/ Mi tu czegoś brakuje, bo ich historia mnie aż tak nie wciąga, a szkoda bo miałam wysokie oczekiwania do ksiazki. :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nabrałam bardzo dużej ochoty na tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiam się, czy nie utopiłabym się w morzu słodkości tej książki. Dawno niby już nie czytałam niczego tak niezobowiązująco uroczego, ale z drugiej strony mam tendencję do zgrzytania zębami przy powieściach tego typu. Mocno się zastanowię, zanim sięgnę po tę książkę.

    Pozdrawiam,
    S.
    nieksiazkowy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka czeka na mojej półce w kolejce książek do przeczytania ;) Zbiera bardzo dobre recenzje, więc mam na nią coraz większą ochotę :)

    Pozdrawiam!

    http://marakuja-recenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem bardzo ciekawa tej książki :D Ale już niedługo przeczytam dzięki Book Tour :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  7. Czuje się zachęcona Twoją recenzją. Z pewnością sięgnę po tę książkę ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo bardzo zachęcającej recenzji i przepięknej okładki nie wiem czy sięgnę po ten tytuł. Najzwyczajniej w świecie to nie moje klimaty, chociaż jak w przyszłości będę potrzebowała właśnie takiej lektury, będę miała "Tysiąc pocałunków" na uwadze ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że tak ciężko jest teraz trafić na oryginalną historię, inną niż cała reszta... "Promyczek" podobał mi się, ale nie skradł mojego serca. Podejrzewam, że z tą powieścią będzie podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi się ta książka bardzo spodobała. Na długo pozostanie w mojej pamięci:)
    Zaobserwowałam bloga

    Pozdrawiam
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń