Pojedynek - Marie Rutkoski


Tytuł: Pojedynek
Autor: Marie Rutkoski
Liczba stron: 380
Wydawnictwo: Feeria
Tom: I

O tej książce już przed premierą słyszałam same rewelacje, ochy i achy. Kiedy więc tylko pojawiła się w księgarniach niezwłocznie udałam się do księgarni by ją kupić. Zadowolona rozsiadłam się na łóżku i zagłębiłam się, jak mnie zapewniano, w świetnej lekturze. Możecie sobie tylko wyobrazić jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że w trakcie czytania prawie zasypiałam.

Kestrel jest siedemnastoletnią Valorianką, należy do plemienia ,które zwyciężyło w wojnie z Herańczykami zajęło ich ziemie i żyje sobie spokojnie w ich domach, mając Herańczyków za niewolników. Główna bohaterka jest córką znakomitego generała dlatego też żyje w luksusie i przepychu. Dziewczyna uwielbia grać na fortepianie i jest w tym naprawdę dobra, ale muzyka to zajęcie niewolników. Przez dziwny zbieg okoliczności kupuje ona niewolnika, który jak zapewniał licytator jest świetnym śpiewakiem. Wiecie miłość do muzyki. Kowal,a raczej Arin bo tak ma na imię, zaczyna pracować w kuźni i odmawia śpiewu. Między tą dwójką tworzy się dziwna nić porozumienia. Oboje są bardzo dumni i niezależni jednak coś ciągnie ich do siebie.

Mamy tu oczywiście rozdarcie między dwoma chłopcami, ponieważ jeden z bohaterów stara się o rękę Kestrel. Nie ukrywam, że do zakupu tej książki bardzo nakłonił mnie pewien spoiler, który pojawił się w jakieś recenzji, a mianowicie że Kestrel zamieni się z Arinem miejscami. Czekałam więc ze zniecierpliwieniem na ten moment i długo nie mogłam się doczekać.

Książka naprawdę mnie nudziła. Nie wiem co inni w niej widzą, jaka tajemna magia jest w niej ukryta skoro większość tak wysoko ją ocenia (po prawdzie nie spotkałam się z oceną niższą niż 8/10). Ja niestety jej nie znalazłam. "Pojedynek" rozkręcił się dopiero przy rozdziale 20 i to tak tylko na chwilę. Typowy romans, gdzie dwójka ludzi nie może być ze sobą. Bardzo kojarzyła mi się z serią Kiery Cass, aczkolwiek ta druga dużo bardziej mnie wciągnęła.

Nie jestem ciekawa co będzie dalej. Podejrzewam, że kolejne części mogą być bardziej nudne niż ta. Nie  ma w niej ani porywającej fabuły, ani ciekawych bohaterów, ani wspaniałego języka autorki. Zakończenie też pozostawia wiele do życzenia. Poza pojedynczymi momentami, które były ciekawe i rozpalały we mnie złudną nadzieję, że tak pozostanie nie widzę innych plusów. Musiałam się zmuszać, żeby ją dokończyć.

Ocena:5/10

Zarówna ta książka jak i inne są do wymiany lub sprzedaży. Zapraszam :) LB

4 komentarze

  1. trójkącik miłosny? mnie do czytania nie zachęca już sama okładka. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się zakochałam w Niezwyciężonej :) Bardziej to dystopia niż romans, bo romansem tylko powiało i przewiało :)
    Pozdrawiam,
    Książkomania

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuu, czyli mogę sobie odpuścić tę lekturę. Chociaż szkoda - okładka taka ładna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Również trafiałam na same dobre opinie o tej książce, a teraz mam lekki mętlik w głowie i nie wiem, czy po nią sięgać. Może kiedyś przy okazji się z nią zapoznam. ;)
    Pozdrawiam!
    Geek of books&serials&films

    OdpowiedzUsuń