Zac i Mia - A. J. Betts


Tytuł: Zac i Mia
Autorka: A. J. Beets
Liczba stron: 331
Wydawnictwo: Feeria
Recenzja przedpremierowa: Premiera książki 14.01

Zac Meier ma siedemnaście lat i mieszka w Australii. Co różni go od innych nastolatków? Otóż Zac ma schrzaniony szpik. Chłopak ma raka, i walczy w szpitalu o życie. W zasadzie dostał już nowy szpik, i czeka aż się przyjmie. Spędza dnie w małym pokoju, z mamą u boku. Jego jedyne rozrywki to Facebook i matematyka. Namiętnie sprawdza w Internecie statystyki. Jaki jest procent szans, że przeżyje, ile dzieci się dzisiaj urodzi? W końcu coś się zmienia. Na oddział zostaje przyjęta dziewczyna. I to nie byle jaka dziewczyna, bo w jego wieku. Mia jest buntowniczką i nie może pogodzić się z tym, że ma raka. Raka, który siedzi jej w kostce, przez którego boli ja cała noga. Spokojny i pogodzony z losem Zac i jego wielkie przeciwieństwo wściekła na swój los Mia. Jakim cudem odnaleźli wspólny język?

Powiem szczerze, że nie spodziewałam się że to będzie fajna książka. A to przez okładkę, która przywodzi mi na myśl jakiś słaby romans dla młodych dziewczyn. Na szczęście, myliłam się. Jest to opowieść o chorobie. Dokładniej rzecz biorąc o raku. Opowiadany z dwóch perspektyw. Mamy Zaca, który od jakiegoś czasu zmaga się z chorobą, jest szczęśliwy, że znalazł się dla niego szpik, że jego rodzina go wspiera. Jest też Mia, która dopiero co zaczyna chemię, i nie za bardzo wie co ją czeka. Czuje ból i przerażenie. Nie może znaleźć wsparcia w matce, ojca nie ma. Nastolatka czuje się skrzywdzona i opuszczona. Dziwnym sposobem zaprzyjaźnia się z Zakiem. Czemu dziwnym? Otóż zbliża ich do siebie Lady Gaga. Mia wciąż od nowa puszczała jej piosenkę, aż w końcu Zac postanowił interweniować.

Bohaterowie są świetnie dopracowani, do tego stopnia że można ich sobie wyobrazić. Mamy okazję być w domu Zaca, ale również i Mii. Książka jest podzielona na trzy części. Pierwsza z perspektywy Zaca, druga obojga bohaterów i trzecia głównej bohaterki. Historia jest pełna bólu, łez ale i nadziei. Nie porównywałabym tej książki do "Gwiazd naszych wina", bo są to inne historie, ale wiem że fanom powieści Green się spodoba. Ba! Będziecie zachwyceni! Ja jestem. Bardzo spodobało mi się zakończenie. Cała książka jest świetnie napisana. Przeczytałam ją w jeden dzień bo nie mogłam się oderwać. Gorąco polecam!

Ocena:
9/10

Za książkę dziękuję wydawnictwu Feeria

Z wyzwania:
♥ więcej niż 215 stron
♥ autorem jest kobieta
♥ została wydana w 2015
♥ w tytule jest imię
♥ przeczytana w jeden weekend
♥ główny bohater ma imię na tą samą literę co ja
♥ akcja nie dzieje się w Europie

13 komentarze

  1. Intryguje mnie ta książka, chociaż obawiam się, że jest pisana według schematu "Gwiazd naszych wina", która okazała się powieścią dobrą, aczkolwiek nie zaskoczyła mnie niczym szczególnym. Pewnie kiedyś wezmę się za nią, ale nie w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam, lepiej nie porównywać tej książki do "Gwiazd naszych wina" bo są to inne historie mimo że obie są o raku. Książka Greena mnie zachwyciła, ta również jest świetna ale pisana w inny sposób, także obie są godne przeczytania :)

      Usuń
  2. Mam zamiar przeczytać. Ja sama spodziewałam się romansu dla nastolatek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już przeczytałaś? :D
    Jak fajnie~~
    Też chcę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Z prawdziwą przyjemnością zapoznam się z powieścią, mam nadzieję, że się nie rozczaruję. :)

    [wachajac-ksiazki.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach poznać tę książkę. Gwiazd naszych wina nie czytałam, także nie będę musiała jej do nich porównywać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że zrobiłaś tematyczne nawiązanie do GNW - ciekawiło mnie to w przypadku tej książki - cieszę się jednak, że powieść się podoba i ja z chęcią ją przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęciłaś mnie. Może po nią sięgnę.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem w 100% przekonana do tej powieści, ale wzmianka o tym, że fanom GWN i ten tytuł może się spodobać, odrobinę przechylił szalę na ,,tak" :). Zobaczę po premierze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam mieszane uczucia, zobaczymy co będzie po premierze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też bym się spodziewałam po takiej okładce słabiutkiego romansidła, ale dobrze, że jednak książka taka nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z chęcią przeczytam, ciekawie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na 100% ją przeczytam! Nie mogę się doczekać kiedy kupię ją (najprawdopodobnie) na targach książek w Warszawie.
    Buźka<3

    OdpowiedzUsuń