Świetny debiut literacki! Książkę wręcz pożarłam w jeden dzień, nie mogłam się oderwać ani na chwilę. Autorka w taki sposób buduje napięcie i splata ze sobą losy bohaterów, że z wypiekami na twarzy przewracałam kolejne strony ze zniecierpliwieniem czekając na to co będzie dalej. Jednak od początku.
Aimee ma dwadzieścia sześć lat i jej świat się zawalił. Jej ukochany James, z którym miała wziąć ślub ginie w tajemniczych okolicznościach. Młoda kobieta znała go od dzieciństwa i nie wyobrażała sobie życia bez niego. Każdą chwilę chciała spędzać właśnie z nim. Co ma więc zrobić kiedy Jamesa nagle nie ma? Jak ma żyć dalej? Na pogrzebie zaczepia ją dziwna kobieta, która informuje ją, że James żyje i ma się całkiem nieźle. Aimee na początku jest zdruzgotana. Jakim prawem szarlatanka zapewnia ją o tym, że człowiek, którego pochowała żyje. Główna bohaterka nie chce więcej słyszeć takich bzdur, aż do momentu gdy dostaje co raz więcej informacji na temat tego, że jej narzeczony może faktycznie gdzieś tam jest.
Książka łączy w sobie dwa gatunki. Typową obyczajówkę dla kobiet z kryminałem i dreszczykiem emocji. Sylwetki bohaterów są przemyślane, z ciekawością śledziłam losy ich wszystkich, nie tylko głównych bohaterów. W życiu Aimee pojawią się drugi mężczyzna, co w takiej sytuacji ma zrobić młoda kobieta? Obserwujemy losy bohaterów w różnych odstępach czasu. Początek książki jest smutny i przygnębiający, ale od pierwszej linki wiedziałam, że książka mi się spodoba. Jest napisana niebywale lekkim językiem. Rozwiązanie całej zagadki było ekscytujące, mogłam razem z bohaterką domyślać się szczegółów zbrodni i moją wersję skonfrontować z tą prawdziwą. Najbardziej jednak zaskoczyło mnie zakończenie. Pozostawia pewien niedosyt, dlatego też bardzo chciałabym aby powstała kolejna część losów Aimee. Chętnie wróciłabym do Kalifornii ponownie.
Ocena: 8/10
Liczba stron: 425
Wydawnictwo: Znak
21 komentarze
Ostatnio na nią wpadłam i mnie zaciekawiła, dlatego świetnie że książka dobrze się zapowiada. Skuszę się :)
OdpowiedzUsuńTaka opinia zachęca by po nią sięgnąć😊
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że taka książka nie jest dla mnie. Nic mnie zbytnio nie zaintrygowało, a wątków kryminalnych nie lubię.
OdpowiedzUsuńNapisałam to wcześniej ale powtórzę się. Uwielbiam Twoje recenzje, krótko zwięźle i na temat! Aż chce się czytać. Po tę książkę na pewno sięgnę ale muszę najpierw okiełznać moją "kupkę" do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze
Dziękuję raz jeszcze :D A książkę gorąco polecam :D
UsuńOtrzymałam tę książkę od wydawnictwa i jak tylko skończę "Dance,sing,love" to biorę się za nią. Już nie mogę się doczekać, bo to powieść w moim guście!
OdpowiedzUsuńSkoro jest i kryminał to jestem jak najbardziej za! :)
OdpowiedzUsuńPs. Dziękuję za odwiedziny u mnie i danie mi tym samym możliwości czytania Twojego bloga :)
Pozdrawiam serdecznie
Gdyby nie ta świetna recenzja, to nawet bym nie wiedziała o istnieniu tej książki! :) Mam na nią ogromną ochotę :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Świetna recenzja i książka też zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mowmikate
Dziękuję :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale fabuła od razu mnie zainteresowała. Nie przepadam za kryminałami, jednak połączenie kryminału z romansem to zupelnie cos innego. Mam nadzieje ze uda mi sie przeczytac, chociaz pewnie juz nie w te wakacje;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie;)
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Pierwszy raz widzę tę książkę na oczy, ale po przeczytaniu opisu wiem, że nie ostatni. Zaciekawiłaś mnie i to nawet bardzo :D Już teraz zżera mnie ciekawość, co się stało z tym facetem, że jednak żyje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Babskie Czytanki
Po tej recenzji wiem, że koniecznie muszę ją mieć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
to koniecznie muszę po nią sięgnąć:)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, sam romans czaruje mnie bardzo umiarkowanie, ale romans z nutką kryminału to już brzmi smakowicie. :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że ten wątek obyczajowy za bardzo jednak przeszkadzałby mi w lekturze... ale za to patrzę, że Lady Spark jest zachwycona pozycją! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ciekawa recenzja! Muszę kiedyś sięgnąć po tą książkę! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
live and let read
https://live-and-let-read.blogspot.com/
Brzmi naprawdę interesująco! Lubie takie nieszablonowe powieści a wbrew temu jaka pora roku do nas nadchodzi chętnie pochyliłabym głowę nad czymś lekkim i przyjemnym z...dreszczykiem :))
OdpowiedzUsuńMocno mnie zachęciłaś :) Zastanawiałam się ostatnio nad tą książką, chyba mnie przekonałaś :)
OdpowiedzUsuńjustmajka.blogspot.com
Ten tytuł jeszcze przede mną, aczkolwiek sposób w jaki opisałaś tę książkę powoduje, że mam ochotę przerwać lekturę tego co teraz czytam i sięgnąć po "Nigdy nie zapomnę" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natalia
Bardzo ciekawa recenzja, chyba muszę się za tą książką rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
shevvolfxczyta.blogspot.com