Tytuł: Tylko dzięki miłości
Autorka: Bogna Ziembicka
Narracja: pierwszoosobowa
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Otwarte
Skuszona wspaniałym opisem i piękną okładką postanowiłam wydać część z mojej wypłaty, no to właśnie jak sądziłam dzieło sztuki. Był to ogromny błąd. Pieniądze wyrzucone w przysłowiowe błoto.
Co obiecuje opis ? Piękną historię miłości dwojga młodych ludzi, których uczucie została wystawione na ciężką próbę przez wojnę. Zuzanna to Polka, a Joachim to Niemiec. Pomyślałam, więc że musi być to cudowna historia, skoro akcja rozgrywa się w Krakowie w latach 30 ubiegłego wieku. Autorka jak sama pisze "stara się opowiadać tak, żeby przechodnie musieli przystanąć i słuchać. Żeby zapomnieli o całym świecie". Niestety muszę Panią rozczarować, mnie ta historia znudziła i nie miałam ochoty jej kończyć.
Co tak naprawdę kryje książka? Historie Zuzanny, która straciła w wypadku rodziców i siostrę, ale nie pisze o tym wiele. Głównie przeżywa, jak to jest zakochana w żonatym mężczyźnie Piotrze. Pragnie żeby zostawił on swoją żonę i nowo narodzone dziecko i związał się z nią. (Panna Hulewicz ma szesnaście lat). Joachim natomiast na samym początku powieści wyjeżdża do Afryki, i tam snuje swój żywot. Ta dwójka poznają się dopiero grubo po połowie książki. Autorka na styl amerykańskich pisarzy dialogi umieściła w cudzysyłowie. Jeśli miałabym tą książkę do czegoś porównać to na myśl przychodzą mi nudne lektury, które głównie rozprawiały o stanie społecznym i politycznym naszego kraju w trakcie i przed II wojną światową. Książka jest formą pamiętnika Zuzanny i Joachima, którzy głównie piszą o swoich podróżach np.: "Heluan. Balsamiczne powietrze. Piękne wille. Ogrody. Róże." takie o to jedne krótsze, drugie dłuższe opisy znajduje się w książce Ziembickiej. Jedynie interesujące były wycinki ze starych gazet.
W książce nie znalazłam pięknej miłości, która była mi obiecana na wstępie. Wynudziłam się podczas lektury. Nie polecam Wam tej książki.
Ocena:
3/10