Tytuł: Zacznijmy od nowa
Autorka: Abbi Glines
Narracja: pierwszoosobowa
Tom: III
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Pascal
Po wielu życiowych przeprawach Blair i Rush w końcu są razem. Dziewczyna jest w ciąży, spodziewa się synka. Jest szczęśliwą narzeczoną swojego ukochanego. Niestety sielanka nie trwa wiecznie. Na horyzoncie pojawia się Nan. Wredna siostra Rusha. Nan w końcu dowiedziała się kto jest jej prawdziwym ojcem. Jeden z członków Slacker Demon, Kiro. Mężczyzna nie jest jednak zainteresowany niańczeniem swojej niesympatycznej córeczki. Rush biegnie więc Nan na pomoc, a wraz z nim Blair. Jak się rozwiną ich losy ? Czy Nanenet dopnie swego i rozbije związek brata ? Odpowiedź na te inne pytania odnajdziecie w książce.
Pierwsza część z serii bardzo mi się podobała. Naprawdę. Mimo scen seksu, które zazwyczaj mi przeszkadzają, bo są bardzo obsceniczne tu nie było tak źle. Najlepiej przypadła mi do gustu kreacja bohaterów. Blair dziewczyna z ogromnym bagażem doświadczeń ma siłę iść dalej. Rush bogaty chłopak, pogubiony w swoim życiu, który chyba czekał całe życie na kogoś takiego jak Blair.
Trzecia część to już (wybaczcie wyrażenie) rzyganie tęczą. Rush i Blair są przeszczęśliwi od czasu do czasu ktoś im przeszkodzi, ale i tak z każdego kryzysu wychodzą obronną ręką. Autorka powiela schemat, który pojawił się w "O krok za daleko". Blair trafia do szpitala a Rush nie ma dla niej czasu bo musi zająć się Nan. Stary numer prawda? To już przecież było. Czyżby czytelnicze deja vu ? Na pewno dotknęło ona autorkę.
Ogólnie rzecz biorąc to książka mi się podobała, ale jakże irytujący jest Rush! Dziewczyna nie mogła nawet machnąć nogą jeśli on nie wyraził na to zgody. Blair nie mogła się z nikim spotykać, sama wychodzić, jeśli jakiś mężczyzna na nią spojrzał on od razu chciał go pobić. Zdecydowana przesada.
Zakończenie, które znowu mówi o seksie nie podobało mi się. Zbyt dużo próbowania miłości. Najpierw seks potem uczucie. Tak to przedstawiła Abbi Glines. Podsumowując miło spędziłam czas z tą serią. Jako dostarczenie rozrywki sprawdza się, ale jeśli zastanowić się nad jej głębią to ocena spada na łeb na szyję. Myślę, że każdy z was powinien zapoznać się z tą historią indywidualnie i samemu ocenić. Jeśli jesteście ciekawi czy bohaterowie wezmą ślub i jak dadzą synkowi na imię to koniecznie zapoznajcie się z tą historią. Cieszę się, że to już koniec bo czwarta część nic nowego na pewno by nie wniosła.
Pierwsza część z serii bardzo mi się podobała. Naprawdę. Mimo scen seksu, które zazwyczaj mi przeszkadzają, bo są bardzo obsceniczne tu nie było tak źle. Najlepiej przypadła mi do gustu kreacja bohaterów. Blair dziewczyna z ogromnym bagażem doświadczeń ma siłę iść dalej. Rush bogaty chłopak, pogubiony w swoim życiu, który chyba czekał całe życie na kogoś takiego jak Blair.
Trzecia część to już (wybaczcie wyrażenie) rzyganie tęczą. Rush i Blair są przeszczęśliwi od czasu do czasu ktoś im przeszkodzi, ale i tak z każdego kryzysu wychodzą obronną ręką. Autorka powiela schemat, który pojawił się w "O krok za daleko". Blair trafia do szpitala a Rush nie ma dla niej czasu bo musi zająć się Nan. Stary numer prawda? To już przecież było. Czyżby czytelnicze deja vu ? Na pewno dotknęło ona autorkę.
Ogólnie rzecz biorąc to książka mi się podobała, ale jakże irytujący jest Rush! Dziewczyna nie mogła nawet machnąć nogą jeśli on nie wyraził na to zgody. Blair nie mogła się z nikim spotykać, sama wychodzić, jeśli jakiś mężczyzna na nią spojrzał on od razu chciał go pobić. Zdecydowana przesada.
Zakończenie, które znowu mówi o seksie nie podobało mi się. Zbyt dużo próbowania miłości. Najpierw seks potem uczucie. Tak to przedstawiła Abbi Glines. Podsumowując miło spędziłam czas z tą serią. Jako dostarczenie rozrywki sprawdza się, ale jeśli zastanowić się nad jej głębią to ocena spada na łeb na szyję. Myślę, że każdy z was powinien zapoznać się z tą historią indywidualnie i samemu ocenić. Jeśli jesteście ciekawi czy bohaterowie wezmą ślub i jak dadzą synkowi na imię to koniecznie zapoznajcie się z tą historią. Cieszę się, że to już koniec bo czwarta część nic nowego na pewno by nie wniosła.
Ocena: 7/10